Czy system bankowy wytrzyma wakacje kredytowe? Jest odpowiedź

2022-07-28 20:05 aktualizacja: 2022-07-28, 22:03
Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz
System bankowy wytrzyma wakacje kredytowe, nie można słuchać narzekań banków w tej sprawie - mówił premier Mateusz Morawiecki w czwartek w Polsat News. Szef rządu odniósł się również do kwestii planowanych podwyżek dla polityków. "Podjęliśmy decyzję, że w stosownych ustawach wprowadzimy takie poprawki, żeby podwyżek teraz nie było" - powiedział.

Premier Mateusz Morawiecki został zapytany w Polsat News, czy system bankowy wytrzyma rozwiązania, które proponuje rząd, np. wakacje kredytowe.

"System bankowy wytrzyma, coś o tym wiem, znam banki od podszewki, wytrzymają, proszę nie słuchać ich narzekań" - powiedział Morawiecki. Dodał, że WIBOR oscyluje w granicach 6,8-7 proc. Przypomniał, że w czasach PO w jednym z lat WIBOR też był na tym poziomie, ale wtedy rząd nie podjął żadnej interwencji.

"Identyczna sytuacja, WIBOR 6,8 proc., my wprowadzamy nie tylko wakacje kredytowe, czyli cztery raty w tym, jak i cztery raty w przyszłym. Jeśli ktoś ma ratę 2 tys. złotych, to znaczy, że do końca roku może nie zapłacić 8 tys. złotych. Ale to nie koniec, jest jeszcze fundusz gwarancji kredytowych" - powiedział premier.

Premier: interweniujemy na rzecz polskich obywateli, nie zostawiamy ich z problemami

"Interweniujemy na rzecz polskich obywateli, nie zostawiamy ich z problemami" - dodał.

14 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom, która między innymi, wprowadza wakacje kredytowe dla osób, które zaciągnęły kredyty w polskiej walucie na cel mieszkaniowy. Ustawa przedłuża działanie tarcz antyinflacyjnych do 31 października 2022 r. oraz daje kredytobiorcom możliwość zawieszenia spłaty kredytów hipotecznych.

WIBOR to stopa procentowa, z jaką banki udzielają pożyczek innym bankom. Z nią jest związana m.in. wysokość rat kredytów.

Mateusz Morawiecki: wprowadzimy poprawki, żeby podwyżek dla polityków nie było

Premier pytany był również o planowane podwyżki dla polityków. Przyznał, że "czas, w którym żyjemy, to czas szczególnej odpowiedzialności po stronie polityków i po stronie rządu".

"Dlatego podjęliśmy decyzję, że w stosownych ustawach wprowadzimy takie poprawki, żeby podwyżek teraz nie było" - powiedział. Dodał, że to jest kwestia poprawek do ustawy okołobudżetowej, a zmiany w tej ustawie będą realizowane w najbliższej przyszłości.

Dopytywany o słowa szefa PO Donalda Tuska, że rządowi nie należą się podwyżki, tylko "sprawiedliwe procesy", Morawiecki powiedział, że "Donald Tusk, podobnie jak inflacja, przybył do nas z zagranicy i przeszkadza jak potrafi".

"Kiedy on był u władzy, nie było żadnej tarczy antykryzysowej, która by pomagała w tworzeniu miejsc pracy, a bezrobocie sięgało ponad 2 mln 300 tys. ludzi, to był ten liberalny model w praktyce" - mówił szef rządu.

Także prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w czwartek PAP, że jest zdecydowanym przeciwnikiem podwyżek dla polityków i że jego zdaniem bardzo dobrym rozwiązaniem byłoby wpisanie odpowiedniej poprawki do ustawy okołobudżetowej.

"To temat rzucony przez naszych przeciwników, aby znów podburzać opinię publiczną przeciw rządowi oraz Prawu i Sprawiedliwości. W przyszłym roku oczywiście nastąpi podwyżka kwoty bazowej, co w głównej mierze dotyczy pracowników budżetówki. Kwestia posłów, ministrów wyszła tutaj niejako przy okazji. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego, aby jakiekolwiek podwyżki dla polityków wprowadzać" - powiedział Kaczyński, pytany przez PAP o sprawę podwyżek dla polityków. 

Premier: będziemy stawiali weto w sprawie obowiązkowego mechanizmu redukcji zużycia gazu

Premier Mateusz Morawiecki pytany był o to, czy mechanizm redukcji zużycia gazu o 15 proc. w UE będzie dla Polski obowiązkowy czy dobrowolny.

"Nie chcemy aby to był mechanizm obowiązkowy, ponieważ uważamy, że my wykonaliśmy naszą pracę i musimy dbać przede wszystkim o Polskę. To po pierwsze. Po drugie Niemcy, którzy popełnili historyczny błąd, gigantyczny błąd w ocenie polityki rosyjskiej - patronka i matka chrzestna Donalda Tuska pani Angela Merkel twierdziła przez lata, że to projekt biznesowy. No to mamy teraz ten projekt Gazociągu Północnego, mamy teraz ten projekt biznesowy. Jest to główne narzędzie szantażu w rękach Putina, a więc oni mają elektrownie węglowe, mogą zwiększyć ich moc, mają elektrownie atomowe, niech ich nie zamykają, wtedy prądu w Niemczech nie zabraknie" - stwierdził Morawiecki.

Odniósł się też to twitterowego wpisu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro na Twitterze, który napisał, że ma nadzieję, iż Polska nie zgodziła się, by tzw. obszar bezpieczeństwa gazowego był "decydowany" większością głosów.

"W ogóle żadne jeszcze decyzje nie zapadły w Unii Europejskiej. Wszystkim tym, którzy wprowadzają w błąd warto też o tym przypomnieć. Prawdopodobnie nie wiedział o tym, że takie decyzje nie zapadły (..)" - zaznaczył premier Morawiecki.

Dodał, że "my absolutnie opowiadamy się za tym, by takie głosowanie w takiej sprawie, ze względu na to, że dotyczy energii elektrycznej, że dotyczy miksu energetycznego, było w trybie tzw. jednomyślności, czyli tam gdzie Polska ma prawa weta".

"My się tego domagamy. Dzisiaj ta decyzja jeszcze nie zapadła. Jeżeli (...) UE będzie próbowała wymusić głosowanie większością kwalifikowaną, my będziemy zdecydowanie to oprotestowywać" - zapowiedział Morawiecki.

Premier pytany, czy możemy w tej sprawie postawić weto odpowiedział, że "jeżeli trzeba będzie to będziemy stawiali formalne weto, a potem o decyzji ciał Unii europejskiej będzie zależał stosunek do tego weta".

Autorzy: Piotr Śmiłowicz, Anna Bytniewska

dsk/