"To prawdziwe pieniądze dla prawdziwych ludzi" – mówił prawnik Departamentu Sprawiedliwości John Read w sądzie federalnym w Waszyngtonie podczas procesu antymonopolowego, w którym rząd Stanów Zjednoczonych domaga się zablokowania fuzji Penguin Random House i Simon & Schuster, czyli dwóch wydawców należących do tzw. Wielkiej Piątki. Jak podaje Reuters, zastrzeżenia amerykańskich władz nie dotyczą tego, jak połączenie tych dwóch wydawnictw wpłynie na ceny książek, ale wysokości zaliczek wypłacanych najpoczytniejszym autorom, zwłaszcza tym, którzy otrzymują ponad ćwierć miliona dolarów.
"Dowody pokażą, że proponowana fuzja prawdopodobnie doprowadziłaby do tego, że autorzy oczekiwanych i najlepiej sprzedających się książek otrzymaliby mniejsze zaliczki. Oznacza to, że autorzy, którzy przez lata pracują nad rękopisami, otrzymają za swoją pracę niższe wynagrodzenie" – powiedział na konferencji przed procesem przedstawiciel rządu. Właśnie dlatego w tej sprawie ma zeznawać jeden z najsłynniejszych autorów horrorów, Stephen King.
Stephen King, autor takich bestsellerów jak „Lśnienie” czy „Carrie”, będzie zeznawał jako świadek rządu z własnej woli. Został wybrany na świadka nie tylko ze względu na to, jak sławnym jest autorem, lecz także dlatego, że publicznie skrytykował fuzję dwóch największych na świecie wydawców, a tym samym skrytykował plany wydawnictwa Simon & Schuster, z którym przez lata współpracował. "Im bardziej wydawnictwa się konsolidują się, tym trudniej jest przetrwać niezależnym wydawcom” – napisał w zeszłym roku na Twitterze.
King, jako jeden z nielicznych tak rozpoznawalnych autorów, ma zeznawać we wtorek, drugiego dnia procesu, który, jak się oczekuje, potrwa 2-3 tygodnie, podaje stacja NPR. Jest pisarzem, którego książki nie schodzą z list bestsellerów od prawie 50 lat i jest doskonale zorientowany w tym, jak bardzo zmieniła się przez ten czas branża wydawnicza. Niektórzy z jego byłych wydawców zostali przejęci przez większe firmy. Na przykład “Carrie” została opublikowana przez wydawnictwo Doubleday, które w 2009 roku połączyło się z Grupą Wydawniczą Knopf, a teraz jest częścią Penguin Random House. Inny były wydawca Kinga, Viking Press, należał do wydawnictwa Penguin, które dołączyło w 2013 roku do Random House, tworząc Penguin Random House.
Sam Stephen King ma do mniejszych wydawców osobisty stosunek. Nawet będąc związanym z Simon & Schuster Scribner, napisał thriller dla niezależnego Hard Case Crime. Wydawca poprosił go o napisanie notki na okładkę książki, a King zaproponował, że napisze dla nich powieść. Tak powstała książka “Colorado Kid” wydana w 2005 roku.
Niewykluczone, że Stephen King skorzystałby na fuzji Penguin Random House i Simon & Schuster, ale pisarz znany jest z tego, że liczą się dla niego nie tylko pieniądze. Od dawna krytykuje obniżanie podatków dla najbogatszych, mimo że sam się do nich zalicza. “W Ameryce wszyscy powinniśmy uczciwie płacić swoją część” – napisał w 2012 roku w “The Daily Beast”. (PAP)
kgr/