![Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/ANDY RAIN](/sites/default/files/styles/main_image/public/202208/pap_20200314_0EP.jpg?h=844dae3f&itok=Ep1NfUjb)
We wtorek rano brytyjski przewoźnik poinformował, że w związku z wprowadzonym w lipcu przez władze Heathrow limitem 100 tys. pasażerów dziennie odlatujących z tego lotniska, wstrzymuje sprzedaż biletów na krótkich trasach na co najmniej tydzień - do 8 sierpnia włącznie.
Jednak jeszcze tego samego dnia British Airways przedłużyły ten okres o kolejny tydzień. Dotyczy to tylko sprzedaży nowych biletów - same loty zaplanowane w tym czasie nie zostały odwołane.
W efekcie najwcześniejszą datą, na którą można kupić obecnie bilety na lot British Airways z Heathrow do Warszawy jest wtorek 16 sierpnia, zaś na lot do Krakowa - środa 17 sierpnia.
Heathrow, będące największym brytyjskim lotniskiem i jednym z czterech największych w Europie, ma problemy z obsługą rosnącego po pandemii koronawirusa ruchu lotniczego, a efektem tego są długie kolejki do odprawy, odebrania bagażu oraz opóźnione i odwołane loty. Aby opanować tę sytuację w lipcu władze Heathrow wprowadziły wspomniany limit, który ma obowiązywać do 11 września i zwróciły się do linii lotniczych, by wstrzymały sprzedaż biletów na ten okres, jeśli miały one przekroczyć limit.
Ponieważ British Airways jest największą linią lotniczą operującą z Heathrow, jest dotknięta limitem bardziej niż inni przewoźnicy. Z powodu tych problemów brytyjski przewoźnik już wcześniej odwołał w okresie od kwietnia do października 30 tys. połączeń.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
kgr/