W niedawnych mistrzostw świata w Eugene Duplantis ustanowił absolutny rekord globu w skoku o tyczce. W finale uzyskał wynik 6,21.
"Nie myślę teraz o ustanawianiu kolejnego rekordu. Chcę się skupić na swojej pracy, na tym co robię najlepiej, po prostu czerpać z tego przyjemność. Jestem podekscytowany, że w życiu mogę robić, to co sprawia mi przyjemność” - powiedział zawodnik podczas piątkowej konferencji prasowej.
Jedną polskich gwiazd imprezy będzie Justyna Święty-Ersetic. Dla niej niedawne mistrzostwa świata nie były zbyt udane. W piątek zapowiedziała, że chce w Chorzowie "coś udowodnić".
"Będę walczyła, pomimo iż sezon nie układa się dla mnie najlepiej. Jestem u siebie i to powinno dodać mi motywacji do walki. Mam nadzieję, że w Chorzowie +wystrzeli+ moja forma. Rywalki będą mocne, ale ja skupiam się na sobie. Po nieudanych MŚ chcę sobie coś udowodnić i mam nadzieję, że to się stanie jutro" - powiedziała zawodniczka urodzona w Raciborzu.
Zdaniem marszałka województwa śląskiego Jakuba Chełstowskiego przyznanie organizacji imprezy z cyklu Diamentowej Ligi to efekt konsekwentnej pracy.
"My jesteśmy od stwarzania przestrzeni dla sportu. Przez te trzy lata przeprowadziliśmy dobrą pracę. Pokazaliśmy odpowiednim federacją, że Śląsk to godne miejsce, aby dać nam szansę" - powiedział Chełstowski.
Jego zdaniem, to wydarzenia przejdzie do historii polskiego sportu, ale też będzie swojego rodzaju próbą. Chciały on, aby Diamentowa Liga zagościła w Chorzowie nie tylko ten jeden raz.
Prognoza pogody nie jest najlepsza
Przyznał, że ma dwa marzenia: aby impreza przebiegła bezpiecznie i aby padł na niej rekord świata. Przypomniał, że prognoza pogody na sobotę nie jest niestety najlepsza. Ma być ok. 20 stopni Celsjusza. Może padać deszcz.
Do Chorzowa na zawody przyjedzie kilkuset sportowców, trenerów, menedżerów, działaczy, pracowników obsługi zawodów. Wstęp dla kibiców będzie wolny. W sumie podczas 4,5-godzinnej imprezy kibice obejrzą rywalizację w 21 konkurencjach. Początek zaplanowano (start pierwszej konkurencji) na godz. 13.30.
Memoriał Kamili Skolimowskiej od lat cieszy się dużym zainteresowaniem lekkoatletów. Do Chorzowa, a wcześniej do Warszawy, przyjeżdżały największe gwiazdy światowej lekkoatletyki. Na Stadionie Narodowym gościł nawet "król sprintu", rekordzista świata na 100 i 200 m Jamajczyk Usain Bolt. Suma wartości wyników, jakie padały w kolejnych edycjach najważniejszego mityngu rozgrywanego na Stadionie Śląskim, regularnie stawiała Chorzów wśród takich lokalizacji jak Monako, Paryż czy Oslo. Mimo wszystko impreza nie była w stanie przebić się do Diamentowej Ligi.
W maju Międzynarodowa federacja (World Athletics) zdecydowała, że Chorzów zastąpi w kalendarzu DL Szanghaj.
autor: Rafał Czerkawski
mar/