Po raz pierwszy burza wokół specjalnego traktowania gwiazd w Kaplicy Sykstyńskiej wybuchła w maju. Wtedy to relacją z wizyty w tym miejscu pochwalił się na Instagramie Jason Momoa. Fani, którzy zwykle bardzo ciepło reagują na jego posty, tym razem ostro go skrytykowali. Przypomnieli bowiem, że w Kaplicy Sykstyńskiej obowiązuje zakaz fotografowania, więc skoro Mamoa robił tam zdjęcia i nagrywał filmiki, to znaczy, że czuje się kimś lepszym i skorzystał ze specjalnych przywilejów niedostępnych zwykłym ludziom.
Gwiazdor „Aquamana” szybko przeprosił tych, którzy poczuli się tym faktem urażeni. W opublikowanym oświadczeniu wyjaśnił, że to miejsce odwiedził po raz pierwszy, gdy miał 19 lub 20 lat. Ponownie odwiedził je teraz razem z przyjaciółmi i ekipą filmową. "Zauważyłem, że ludzie chcą robić ze mną zdjęcia, co było bardzo dziwne, ze względu na to miejsce. Nie rozumiałem tego, ale mimo to zgodziłem się na to. Nigdy nie chciałbym zrobić czegoś, co zostałoby odebrane jako brak szacunku dla czyjejś kultury. Jeśli tak się stało, przepraszam. To nie był mój zamiar. Zapłaciłem za tę chwilę i przekazałem niezłą darowiznę na kościół” - wyjaśnił aktor.
Teraz swoją fotorelacją ze zwiedzania Kaplicy Sykstyńskiej oburzenie wywołał Russell Crowe. Aktor najwyraźniej nie wiedział o tym, jaką irytację wzbudził kilka miesięcy temu Mamoa, bo w swojej relacji bez skrępowania wyznał, iż nie ma nic bardziej wyjątkowego jak „przywilej posiadania klucza do Kaplicy Sykstyńskiej i doświadczanie jej chwały w milczeniu”. Pochwalił się też, że wraz z najbliższymi mógł odwiedzić miejsca zwykle niedostępne dla zwykłych turystów.
I’m not sure there’s a more special privilege in the world than to hold the key for the Sistine Chapel and to experience it’s glory in silence. So grateful.
— Russell Crowe (@russellcrowe) July 19, 2022
Sono al servicio di Roma. pic.twitter.com/BjPfPAvoIO
Crowe, w przeciwieństwie do Jasona Mamoy, nie zdecydował się na wystosowanie oświadczenia, w którym przepraszałby za to, że skorzystał ze specjalnych przywilejów. Z wyjaśnieniami pospieszyło za to biuro prasowe Watykanu. W informacji, którą służby prasowe Stolicy Apostolskiej przekazały serwisowi Artnet News, gwiazdor "Gladiatora" skorzystał z tzw. wizyty VIP. Jak wyjaśniono, takie specjalne odwiedziny gwiazd odbywają się w czasie, gdy Kaplica Sykstyńska zamknięta jest dla pozostałych zwiedzających, a sam Watykan nazywa je „wzajemną wymianą”.
quello che facciamo in vita
— Russell Crowe (@russellcrowe) July 19, 2022
riecheggia nell'eternità pic.twitter.com/1BIkfjqMhF
„Zapewniamy im wyjątkowe wrażenia, gdy muzea są zamknięte, oni z kolei dzielą się swoimi doświadczeniami na swoich platformach społecznościowych. Te osoby publiczne mają szybką i skuteczną możliwość promowania się w mediach społecznościowych. Ludzie naśladują, to co robią gwiazdy, dzięki nim docieramy do młodszej publiczności, która w przeszłości była daleka od naszej kolekcji” - wyjaśnili w rozmowie z serwisem Artnet News przedstawiciele biura prasowego Watykanu.
Taking the kids to see my old office pic.twitter.com/uySmnOWHvo
— Russell Crowe (@russellcrowe) July 18, 2022
Wyjaśnii też, że zakaz fotografowania wnętrz Kaplicy Sykstyńskiej obowiązuje też celebrytów. Najwyraźniej jednak kilka fotek na potrzeby relacji w mediach społecznościowych gwiazdy mają prawo zrobic.
Pomysł na taką formę promocji zrodził się w trakcie pandemii COVID-19, kiedy Muzea Watykańskie zdecydowały się dotrzeć do nowej, młodszej grupy turystów. Wysiłki najwyraźniej się opłaciły, a kampania przynosi zamierzone efekty. Jak podaje serwis Artnet News, aż 38 proc. turystów odwiedzających Watykan stanowią osoby w wieku od 18 do 25 lat. (PAP Life)
gn/