Organizatorzy debaty zadali jej uczestnikom pytanie „Kto biłby się za Warszawę w 2022 roku: student czy kibic Legii?”. „W kontekście sierpniowej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oraz wojny za naszą wschodnią granicą zaproszeni goście będą zastanawiać się, w jaki sposób rozumiemy i jak realizujemy dziś powinność obrony ojczyzny” – napisali pomysłodawcy dyskusji. Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski otwierając debatę powiedział, że te zagadnienia są twórczym rozwinięciem pytania publicysty Tomasza Łubieńskiego: „bić się czy nie bić”.
"Powstanie musiało wybuchnąć"
Ołdakowski wspominał, że szczególną lekcją powinności wobec Polski były dla niego rozmowy z Janem Nowakiem-Jeziorańskim, które odbył w czasie budowy muzeum. Przewijał się w nich wątek lotu emisariusza rządu RP do okupowanego kraju - jednym z celów tej misji było powstrzymanie wydania rozkazu o podjęciu walki o wyzwolenie Warszawy - a zarazem wyrażane przez Jeziorańskiego przekonanie, że decyzja o wybuchu Powstania została zdeterminowana już w momencie powołania Służby Zwycięstwu Polski we wrześniu 1939 r. „Każdą wypowiedź kończył stwierdzeniem, że powstanie musiało wybuchnąć” – mówił Ołdakowski.
Wspominając inne rozmowy z powstańcami powiedział, że podjęcie walki wynikało z ich wspólnego dążenia do odzyskania godności i przełamania strachu dominującego w czasie okupacji niemieckiej, a także ich przekonania, że niepodległość jest „najważniejszym zadaniem Polaka”.
Ołdakowski zauważył, że to przekonanie jest coraz lepiej widoczne w corocznych badaniach społecznych zlecanych przez MPW, zawierających pytanie o sens i rozumienie Powstania Warszawskiego.
„W ciągu roku z 40 do 55 procent wzrósł odsetek ankietowanych kojarzących Powstanie Warszawskie z niepodległością” – wyjaśnił dyrektor MPW. W jego opinii, jest to przełom spowodowany wojną na Ukrainie i pojawieniem się przekonania, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze. „Kiedyś uważaliśmy, że słowa powstańców są tylko retoryką, ale jest to prawda. Na niepodległości oparte są cnoty społeczne budujące naszą demokrację” – dodał.
System edukacji II RP a dążenie do walki o niepodległość
Dr Izabela Mrzygłód z „Kultury Liberalnej” zauważyła, że dążenie do walki o niepodległość w czasie II wojny światowej wynikało z wychowania w systemie edukacyjnym II RP oraz dziewiętnastowiecznych tradycjach niepodległościowych. Zwróciła jednak uwagę, że w symbolicznej dla losów pokolenia Kolumbów książce „Kamienie na szaniec” wyrażane jest przekonanie, że walka zbrojna jest tylko drogą do późniejszej budowy lepszej Polski w czasie pokoju. „Padają tam słowa, o pragnieniu pchnięcia tej przeklętej bryły nad Wisłą w lepszą stronę” – zauważyła dr Mrzygłód. Jej zdaniem, podobne przekonanie, wynikające także z niechęci do rządów sanacji, jest widoczne także w Testamencie Polski Walczącej.
Powstanie to była walka o Polskę, nie o Warszawę
Prof. Jerzy Eisler z Instytutu Pamięci Narodowej ocenił, że cechą charakterystyczną wypowiedzi powstańców jest pomniejszanie swoich zasług. Powiedział, że jest to patriotyzm unikający grzechu pychy.
„Patriotyzm wypracowuje każdy człowiek sam w sobie, poprzez swoje gesty, dokonania i zaniechania” – podkreślił prof. Eisler. Dodał, że z tą definicją patriotyzmu wiąże się przekonanie, że od innych nie można wymagać heroizmu, lecz „wyłącznie od siebie, ponieważ w przeciwnym razie stajemy się rzeźnikami posyłającymi na śmierć”. Odnosząc się do pytań o sens Powstania Warszawskiego powiedział, że jego wybuch wynikał z konieczności „walki o Polskę, a nie o Warszawę”. „Są takie sytuacje w życiu pojedynczych ludzi i narodów, gdy nie ma dobrego wyboru. Istnieje coś takiego jak mniejsze i większe zło.
Odnosząc się do walki toczonej przez Ukraińców z najazdem rosyjskim Jan Ołdakowski zauważył, że charakter tej wojny pokazuje, że pytanie o sens walki zbrojnej jest pozbawione znaczenia, ponieważ nowoczesna wojna mobilizuje całość społeczeństwa. Jako przykład takiej sytuacji wymienił Powstanie Warszawskie z perspektywy Mirona Białoszewskiego, autora „Pamiętnika z Powstania Warszawskiego”, który - wbrew powierzchownym opiniom nt. pacyfistycznego przesłania tej książki - pisał o walce całego miasta, nawet jeśli nie była to walka z bronią w ręku, ale choćby wspieranie walczących.
Również dr Izabela Mrzygłód zauważyła, że „pytanie o sens walki tworzy fałszywą dychotomię, które nie przystaje do współczesnej wojny i współczesnego społeczeństwa”. „Fenomen Powstania Warszawskiego polega na tym, że na jego zapleczu ujawniły się struktury państwa, pomocy społecznej, cała mnogość gazet prezentujących różne poglądy. To pokazuje, że można bronić swojego kraju, nie tylko walcząc z bronią w ręku” – podkreśliła.
Dyskusja odbyła się w ramach serii debat „Dwa kolory. Między buntem a posłuszeństwem”, której organizatorem jest Centrum Myśli Jana Pawła II.(PAP)
Autor: Michał Szukała
kw/