Katastrofa ekologiczna na Odrze. Wyniki badań próbek po 1 sierpnia

2022-08-10 13:08 aktualizacja: 2022-08-11, 16:36
Na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski oraz Prezes Wód Polskich Przemyslaw Daca udają się w czwartek do Oławy, aby na miejscu przyjrzeć się katastrofie ekologicznej w Odrze na górnym jej odcinku - dowiedziała się PAP ze źródeł w rządzie. Na godzinę 15 zaplanowany jest briefing prasowy obu urzędników.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu bada sprawę śniętych ryb w Odrze od chwili otrzymania pierwszego zgłoszenia pod koniec lipca. Śnięte ryby zaobserwowano m.in. w okolicach Oławy i Wrocławia. Wędkarze wyłowili ich co najmniej kilka ton.

W czwartek WIOŚ we Wrocławiu podał, że w żadnej z próbek pobranych z Odry w województwie dolnośląskim po 1 sierpnia nie stwierdzono obecności mezytylenu. "We wszystkich badanych próbkach zaczynając od dnia 28 lipca mikroskopowa analiza biologiczna wykazała występowanie typowych organizmów dla rzeki Odry" – podał w czwartek WIOŚ.

Wcześniej WIOŚ informował, że "chromatograficzna analiza jakościowa prób pobranych 28.07.2022 r. wykazała z ponad 80-proc. prawdopodobieństwem występowanie we wszystkich trzech badanych próbkach wody obecność pochodnych węglowodorów cyklicznych oraz aromatycznych". "W dwóch punktach: śluza Lipki oraz w Oławie, stwierdzono z ponad 80-proc. prawdopodobieństwem występowanie mezytylenu (1,3,5,- trimetylobenzen), substancji o działaniu toksycznym na organizmy wodne. Nie stwierdzono mezytylenu w punkcie w m. Łany (punkt najdalej położony na kierunku przepływu Odry)" – wskazał WIOŚ.

Według inspektorów, zanieczyszczenie wody oraz śnięte ryby w Odrze występowały od jazu Lipki, co wskazuje, że źródła zanieczyszczenia należy identyfikować na wcześniejszych odcinkach Odry (przed granicą województwa dolnośląskiego). Zwiększona liczba śniętych ryb wystąpiła na kanale Odry w Oławie. Obecność martwych ryb zgłoszono również na dalszych odcinkach Odry - np. Gajkowie, Kamieńcu Wrocławskim – podał WIOŚ.

Pierwsze badania wykazały wysoki poziom tlenu w wodzie odbiegający od typowych stężeń tlenu latem. "Możliwe, że do wody przedostała się substancja o właściwościach silnie utleniających, z której w wyniku reakcji zachodzących w wodzie uwalnia się tlen" – napisano w komunikacie. W kolejnych dniach, po opadach deszczu, nastąpił spadek nasycenia tlenem wód Odry w badanych punktach.

"Niezależnie od dotychczasowych ustaleń, stan fizyko-chemiczny wody w Odrze monitorowany jest w trybie ciągłym, na bieżąco, codziennie" – podał w czwartek WIOŚ.

Sprawą zanieczyszczenia wód Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu

Sprawą masowego śnięcia ryb w Odrze z zawiadomienia WIOŚ we Wrocławiu zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu – ustaliła w czwartek PAP.

WIOŚ we Wrocławiu złożył zawiadomienie ws. masowego śnięcia ryb do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Ta zaś przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Zawiadomienie zostanie zarejestrowane w I Wydziale Śledczym wrocławskiej Prokuratury Okręgowej – dowiedziała się PAP w prokuraturze.

Zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku poprzez zanieczyszczenie wód powierzchniowych co spowodowało obniżenie jakości wody oraz zniszczenie w świecie zwierzęcym.

Tony śniętych ryb w Odrze

"Mamy bardzo mało wody w rzekach i jeziorach, mamy bardzo wysoką temperaturę, co powoduje bardzo niekomfortowe środowisko dla organizmów żywych. Doprowadza to do przyduchy i do śnięcia m.in. ryb. Dlatego bardzo ważne jest, żeby szczególnie uważać na nasze rzeki i nasze zbiorniki, ponieważ w takich sytuacja wystarczy tylko mały czynnik: jakiś element ścieku czy wypływ szamba, czy jakiekolwiek zanieczyszczenie w małych ilościach, które do tej pory nie stanowiło zbyt dużej różnicy i rozcieńczyło się w tej rzece, może spowodować katastrofę ekologiczną i naprawdę groźne skutki. Dlatego też apeluję o bardzo duży rozsądek i uwagę tym zakresie" - powiedział wczoraj prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Przemysław Daca.

Jego zdaniem w przypadku rzeki Odry "prawdopodobnie mamy do czynienia z dopływem substancji zewnętrznej, która na pewno spowodowała dotlenienie albo nadtlenienie tej rzeki, ponieważ zazwyczaj w takich warunkach mamy duchotę. Wysoka temperatura powoduje, że się coraz mniej tego tlenu rozpuszcza w wodzie, a tutaj mieliśmy bardzo duże natlenienie, co sugeruje jakąś substancję z zewnątrz" - stwierdził Przemysław Daca.

Przemysław Daca przypomniał również, że pracownicy Wód Polskich RZGW we Wrocławiu dostali sygnały o tym, że w okolicach Oławy jest bardzo dużo śniętych ryb, 26 i 27 lipca br.

"Pojechali tam na miejsce (...) i bezzwłocznie zawiadomili Policję i przede wszystkim GIOŚ we Wrocławiu. Następnie porozumieli się z Polskim Związkiem Wędkarskim, z który mamy podpisaną umowę o dzierżawę obwodu rybackiego. To Polski Związek Wędkarski na podstawie tej umowy był zobowiązany do tego, żeby usunąć te ryby. Nasi pracownicy pomagali, pomagali również wolontariusze. Zebrane zostało około 200 worków po 30 kg, (...) około 5 ton śniętych ryb - opisywał zdarzenie podczas konferencji Przemysław Daca.

Dodał, że dalsze większe śnięcia pracownicy Wód Polskich zaobserwowali dopiero około 200 km poniżej - w Głogowie (woj. dolnośląskie) i Cigacicach (woj. lubuskie). Zaznaczył, że ich zakres jest jeszcze szacowany.

"W chwili obecnej trwa proces zbioru i wyławiania tych ryb. W dalszej kolejności w okolicach ujścia rzeki Warty, w okolicach Krosna Odrzańskiego zanotowano (...) tylko parę egzemplarzy śniętych ryb, co może sugerować fakt, że to zanieczyszczenie się już rozpuściło i nie stanowi takiego zagrożenia" - dodał Daca.

Daca zapewnił, że Wody Polskie na bieżąco współpracują z odpowiednimi służbami. Szef Wód Polskich podkreślił na konferencji, że to nie jest totalna zagłada Odry. "Nie ma odnotowanych zjawisk obumierania innych organizmów, czyli te parametry biologiczne nie są jeszcze takie krytyczne" - wyjaśnił Daca.

"Liczę, że odpowiednie służby, organy ścigania jak najszybciej znajdą i ukarzą przestępców, którzy Odrę nam zanieczyścili" - stwierdził Przemysław Daca. 

Zachodniopomorskie bada wodę

Do środy na odcinku od południowej granicy województwa do ujścia Odry nie zaobserwowano śniętych ryb - poinformowało biuro prasowe wojewody zachodniopomorskiego. W pobranych próbkach wody nie stwierdzono też obecności mezytylenu.

Stan wody w Odrze na terenie województwa zachodniopomorskiego jest monitorowany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie na odcinku od południowej granicy województwa zachodniopomorskiego do ujścia Odry.

"W ubiegłym tygodniu (w piątek 5.08.2022 r.) pobrane zostały próbki wody w czterech punktach Odry. W badanych próbkach stwierdzono podwyższoną zawartość tlenu w wodzie. Nie stwierdzono istotnych anomalii w chemizmie wody. W poniedziałek (8.08.2022 r.) pobrane zostały kolejne próbki, by sprawdzić stan wody w Odrze. Stwierdzono wysoką zawartość tlenu w wodzie w punkcie poboru próbek w Widuchowej. Trwają analizy chemiczne pobranych próbek" - podano w komunikacie.

Jak zaznaczono, do środy na monitorowanym odcinku Odry "nie zaobserwowano obecności śniętych ryb, w żadnej z badanych próbek nie stwierdzono obecności mezytylenu". "Nie zidentyfikowano żadnej substancji, która mogła być przyczyną śnięcia ryb, jednak wysoka zawartość tlenu w pobranych próbkach może wskazywać na obecność substancji utleniającej w wodzie" - wskazano.

Zaznaczono, że pobierane są kolejne próbki wód Odry z miejsc wytypowanych, trwają także badania laboratoryjne wykonywane przez Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Jak wskazano, "rekomenduje się powstrzymanie od korzystania z Odry w celach wędkarskich i rekreacyjnych do czasu ustąpienia zagrożenia".

"Sygnalizowaliśmy problem śniętych ryb w Odrze 31 lipca"

"Śnięte ryby w Odrze zaobserwowaliśmy 31 lipca podczas patrolu rzeki na odcinku Ratowice-Czernica" – powiedział PAP Sławomir Kitlas prezes oddziału wrocławskiego Ratownictwa Wodnego Rzeczypospolitej – organizacji, która jako jedna z pierwszych nagłośniła sprawę martwych ryb w okolicach Wrocławia.

„Opublikowaliśmy post na naszym profilu z tą informacją; później zaczęły się tam pojawiać informacje od mieszkańców o chorujących psach i to był już efekt skażenia wody w rzece” – dodał.

Według jego relacji informacje o śniętych rybach miała wcześniej Państwowa Straż Rybacka, zawiadomione też zostały inne służby.

Kitlas wskazuje, że na dolnośląskim odcinku Odry nadal zalegają śnięte ryby. „Są w zakolach rzeki oraz w zbiornikach Bajkał czy Czernica” – mówił.

Ratownictwo Wodne Rzeczypospolitej to organizacja zrzeszająca ratowników wodnych. Prowadzi m.in. patrole społeczne na akwenach wodnych. „Patrole prowadzone są kilka razy w miesiącu, w zależności od czasu wolnego naszych ratowników” – powiedział Kitlas. Wrocławski oddział organizacji dysponuje dwoma łodziami motorowymi, a patrole prowadzone są w dwuosobowych zespołach. Bazy, z których są prowadzone patrole znajdują się na wrocławskich Osobowicach i w okolicach podwrocławskiej Czernicy. Organizacja współpracuje m.in. z WOPR-em.(PAP)

Autorzy: Łukasz Pawłowski, Piotr Doczekalski, Anna Bytniewska, Elżbieta Bielecka

js/ mar/ gn/kw/

TEMATY: