Brytyjskie ministerstwo obrony: Rosyjska Flota Czarnomorska osłabiona po stracie samolotów na Krymie

2022-08-12 08:02 aktualizacja: 2022-08-12, 11:26
W wyniku niedawnych eksplozji na rosyjskim lotnisku wojskowym na Krymie zniszczonych lub poważnie uszkodzonych zostało co najmniej pięć samolotów Su-24 i trzy Su-30. To znacznie osłabiło lotnictwo rosyjskiej Floty Czarnomorskiej – ocenił w piątek brytyjski resort obrony. Z kolei jak szacuje "Forbes", sprzęt wojskowy zniszczony na lotnisku na Krymie był wart 650-850 mln dolarów.

W najnowszej aktualizacji wywiadowczej ministerstwo odniosło się do wybuchów z 9 sierpnia w rosyjskiej bazie wojskowej Saki na anektowanym Krymie. Przyczyny eksplozji nie są znane, ale chmury dymu widoczne na nagraniach „prawie na pewno” powstały w wyniku detonacji nawet czterech odkrytych składów amunicji – ocenił resort.

Niemal na pewno wybuchy zniszczyły lub poważnie uszkodziły co najmniej pięć myśliwców bombardujących typu Su-24 oraz trzy wielozadaniowe myśliwce typu Su-30 H. Odnotowano poważne zniszczenia w strefie bazy, na której w rozproszeniu parkowane są samoloty, ale lotnisko prawdopodobnie wciąż jest zdolne do działania – oceniło brytyjskie ministerstwo.

Osiem samolotów bojowych to niewielka część maszyn, jakimi w wojnie przeciwko Ukrainie dysponuje Rosja. Na lotnisku Saki stacjonowały jednak głównie samoloty należące do Floty Czarnomorskiej rosyjskiej marynarki wojennej, a po stracie maszyn zdolności lotnicze tej floty zostały znacznie osłabione – napisano w aktualizacji.

Wydarzenia w bazie Saki najpewniej skłonią rosyjskie wojsko do rewizji oceny zagrożeń. „Krym prawdopodobnie uważany był za bezpieczny obszar na tyłach” – oceniono.

"Forbes": sprzęt wojskowy zniszczony na lotnisku na Krymie był wart 650-850 mln dolarów

Ze zdjęć satelitarnych amerykańskiej firmy Planet Labs wynika, że na lotnisku Saki kilka godzin przez atakiem znajdowało się ponad 20 samolotów. Były to przeważnie myśliwce Su-30SM i samoloty zwiadowcze Su-24MR, a także jeden ciężki samolot transportowy Ił-76 i kilka śmigłowców – powiedział rzecznik sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat.

Forbes szacuje wartość Su-30SM na 50 mln dol., Su-24MR - na 6 mln dol., a Iła-76 - na 86 mln dol. Baza w Nowofedoriwce była wykorzystywana wcześniej do prowadzenia nalotów przeciwko Ukrainie.

Władze w Kijowie nie wzięły odpowiedzialności za wtorkowy ostrzał obiektu, lecz sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy podał, że tego dnia przeciwnik stracił dziewięć samolotów. W środę amerykański dziennik "Washington Post" podał, że ataku na bazę rosyjskich sił powietrznych dokonały ukraińskie siły specjalne.

"Forbes" pisze, że rosyjska wersja, jakoby przyczyną wybuchów było niedbalstwo i pożar w składzie amunicji lotniczej, budzi wątpliwości, gdyż na pierwszych nagraniach z ataku widać, że do kilku wybuchów doszło niemal jednocześnie, a odległość między nimi wynosiła ok. 750 m.

Zdaniem "Forbesa" mogło dojść do ataku z systemu HIMARS rakietą ATACMS o zasięgu 300 km, których Ukraina oficjalnie nie otrzymała, ataku ukraińską rakietą przeciwokrętową Neptun albo amerykańską Harpoon, bądź też ataku z samolotu bezzałogowego. Niewykluczona jest także dywersja.

Nowofedoriwka leży ponad 200 km za obecną linią frontu, daleko poza zasięgiem dotychczas używanej przez Ukrainę broni, nie licząc pocisków przeciwokrętowych Harpoon i Neptun. (PAP)

kw/