W poniedziałek w tym najważniejszym polskim sanktuarium obchodzone jest uroczyście święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 15 sierpnia to także rocznica zwycięskiej Bitwy Warszawskiej 1920 r., nazywanej też "cudem nad Wisłą".
"Tak jak w 1920 r. cały naród włączył się w militarną walkę z bolszewikami poprzez trwanie na kolanach i z różańcem w ręku, tak i dzisiaj, ku zaskoczeniu, a może i zawstydzeniu narodów Europy i świata Polacy znów udostępnili swoje domy rodzinne, miejsca zakwaterowania Caritas, domy opieki, domy sióstr zakonnych, ojców paulinów, wolontariat i różne miejsca przygotowane przez rząd i samorządy, szpitale, aby pomóc uchodźcom wojny na Ukrainie" – powiedział podczas homilii abp Depo.
"Jak podają sondaże, ok. 80 proc Polaków zaangażowało się w pomoc bardzo konkretnie, dlatego też ośmielę się to nazwać kolejnym cudem nad Wisłą, jak do tej pory bez pomocy finansowej struktur władzy europejskiej. To jest cud. I znów zdumiewa świat i Europę polska solidarność, która oznacza: jeden drugiego brzemiona noście, nigdy jeden przeciwko drugiemu" – dodał.
"I o ile ten cud polskiej, chrześcijańskiej solidarności jest dostrzegalny pomimo różnych uwarunkowań, to o tyle kolejny cud dzieje się po cichu, bo we wspólnotach rodzinnych czy w szpitalach. Jak podała 'Rzeczpospolita', oficjalna liczba tzw. aborcji w Polsce w roku 2021 r., czyli pierwszym roku obowiązywania prawa Trybunału Konstytucyjnego, spadła 10-krotnie jak w poprzednich latach. Według danych wykonano tylko 107 ustawowych zabiegów. Oczywiście środowiska proaborcyjne określają to liczbą hańby, zaskarżając te działania do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka" – wskazał abp Depo.
Przypomniał w tym kontekście słowa św. Jana Pawła II, który mówił, że "w sprawie wolności jako w podstawowym prawie człowieka nie wolno stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie zniewala i znieprawia. Z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III RP".
Hierarcha przywołał też opublikowany w lipcu raport Centrum Badania Opinii Społecznej pt. "Polski pejzaż religijny - z bliższego planu": "W tym raporcie dostrzega się spadek religijności, zwłaszcza w pokoleniach od kilkunastu do 24. roku życia, co związane jest z pokoleniem rodziców urodzonych już po sierpniu 1980 r." - zaznaczył.
Zwrócił też uwagę na spadek frekwencji na lekcjach religii w szkole: "O ile w 2010 r. mówiło się o ok. 90 proc., to w 2021 ta liczba spadła do 54 proc. Według autorki raportu, żeby ten trend mógł się odwrócić, potrzebny jest wyniesiony z domu osobisty przykład i tzw. kapitał religijny. Niewątpliwie czymś, co może nas radośnie zaskakiwać przy tym raporcie, to fakt statystyczny, nieuwzględniający kapłanów czy osób konsekrowanych, że codziennie we mszach świętych na terenie Polski uczestniczy ponad 370 tys. osób – to rzeczywiście daje szansę Panu Bogu, że naród opowiada się po stronie Boga. Religia jest bowiem darem więzi osobistej człowieka z Bogiem, a nie jakimś produktem do konsumpcji, gdzie wybiera się to, co się podoba lub co jest smaczniejsze" – powiedział metropolita.
Nawiązując do święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przypomniał, że dogmat o wniebowzięciu Maryi ogłosił 1 listopada 1950 r. papież Pius XII. "Zdecydowanie podkreślił wobec 1600 biskupów wiarę całego Kościoła, że po zakończeniu biegu ludzkiego życia matka Boga - Maryja zawsze Dziewica została wzięta do niebieskiej chwały wraz z duszą i ciałem. Wniebowzięcie Maryi jest szczególnym jej uczestnictwem w zmartwychwstaniu nas samych, wszystkich, którzy przez wiarę należymy do Chrystusa" – podkreślił metropolita częstochowski.
Najważniejsze doroczne święto maryjne zgromadziło w poniedziałek Jasnej Górze kilkadziesiąt tysięcy osób - głównie pątników, którzy dotarli tam w pieszych pielgrzymkach. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
kw/