Zamach na propagandystkę Putina przeraził rosyjskich nacjonalistów. "Zginęła w drugą rocznicę otrucia Nawalnego"

2022-08-21 17:40 aktualizacja: 2022-08-22, 11:34
Służby na miejscu zamachu Fot. PAP/EPA/RUSSIAN INVESTIGATIVE COMMITTEE HANDOUT
Służby na miejscu zamachu Fot. PAP/EPA/RUSSIAN INVESTIGATIVE COMMITTEE HANDOUT
Zamach,  w którym w nocy z soboty na niedzielę pod Moskwą zginęła rosyjska propagandystka Daria Dugina, wywołał przerażenie wśród rosyjskich nacjonalistów i sił okupacyjnych na Ukrainie - pisze niemiecki dziennik "Bild".

29-letnia „dziennikarka i politolog Daria Dugina", jak pisze o niej oficjalnie strona rosyjska, podobnie jak jej ojciec Aleksander Dugin była czołową propagandystką reżimu Putina i orędowniczką brutalnego ataku na Ukrainę. Kobieta znalazła się na liście sankcji Wielkiej Brytanii za rozpowszechnianie propagandy i fake newsów – przypomina gazeta.

Odnotowuje, że na portalach społecznościowych pojawiły się filmiki z płonącym samochodem, a "niepotwierdzone nagranie, udostępnione na Telegramie, pokazuje (Aleksandra) Dugina stojącego obok płonącego wraku, z rękami uniesionymi nad głowę”.

„Pierwsze podejrzenia po ataku wskazywały, że jego pomysłodawcami mogą być członkowie ukraińskiej tajnej służby SBU. Jednak niektórzy komentatorzy na Ukrainie wyrażali jego powątpiewanie, czy siły z zaatakowanego przez Rosję kraju są obecnie w stanie dokonać takiego zamachu” – pisze „Bild”.

Władze w Kijowie zaprzeczyły swojemu udziałowi w śmierci Duginej.

Według "Bilda" za atakiem może stać nieznana wcześniej grupa oporu przeciw Rosji. „Dugina zginęła w drugą rocznicę otrucia przywódcy antyrosyjskiej opozycji, Aleksieja Nawalnego” – wskazuje dziennik.

Daria Dugina to córka nacjonalisty Aleksandra Dugina, którego media wielokrotnie określały mianem „mózgu Putina” i jego „Rasputina”. Dugin, uważany za twórcę idei „Wielkiego Imperium Rosyjskiego”, już podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę w 2014 roku deklarował: „Musisz zabijać, zabijać, zabijać Ukraińców”. Jak dodaje „Bild”, niektórzy uważają Dugina za człowieka, który zainspirował Putina do brutalnego ataku na Ukrainę.

Otwarta pozostaje kwestia, czy sobotni atak był wymierzony w Dugina, czy w jego córkę. „Faktem jest, że ojciec i córka przebywali razem na krótko przed atakiem. (…) Oboje uczestniczyli w sobotę w patriotycznym festiwalu +Tradycja+, wspieranym przez fundację prezydenta (Rosji). Plan był taki, że ojciec i córka mieli razem opuścić festiwal, jednak Daria odjechała samochodem ojca sama” – relacjonuje „Bild”. 

mar/