O obecności tzw. złotych alg w wodzie Odry poinformował w piątek dyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego (IRŚ) im. Stanisława Sakowicza w Olsztynie, dr Grzegorz Dietrich. Mówił on, że 11 sierpnia podjął oddolnie decyzję o wysłaniu grup badawczych na rzekę w okolicy Słubic. 12 sierpnia zaczęto pobierać próby wody.
"Stwierdziliśmy jednoznacznie, że to gatunek Prymnesium parvum. Ilości, które występowały są olbrzymie. To jest masowy zakwit glonów. To nie są standardowe ilości; to po kilkadziesiąt miligramów na litr" - powiedział dr Dietrich. - "Na tych sączkach mieliśmy dosłownie złoty obraz. Te olbrzymie ilości glonów dominowały w wodzie".
Jako pierwsza o obecności mikroalg poinformowała wicedyrektor Instytutu Rybactwa Śródlądowego im. Stanisława Sakowicza w Olsztynie, prof. Agnieszka Napiórkowska-Krzebietke. "Zostały one wykryte dzięki analizie mikroskopowej: Gatunek ten został wykryty podczas analiz mikroskopowych przy użyciu powiększeń 400-krotnego i 1000-krotnego. Równolegle została określona jego liczebność i biomasa" - powiedziała w rozmowie z PAP.
"Złote algi" trudno było od razu dostrzec dlatego - mówi profesor - że jest to bardzo drobny organizm, o długości nieznacznie przekraczającej 10 mikrometrów i szerokości ok. 6-7 mikrometrów. "To są bardzo drobne organizmy. W tzw. próbach sieciowych - czyli pobieranych z rzeki standardową siatką planktonową nr 25 - organizmy te mogą w ogóle nie być zidentyfikowane, ponieważ mają mniejsze rozmiary, niż oczka standardowej siatki planktonowej. Przy pobieraniu wymykają się i zazwyczaj nie zatrzymują się na siatce" - tłumaczyła prof. Napiórkowska-Krzebietke.
Dodała, że algi dostrzeżono dzięki użyciu standardowego mikroskopu do takich obserwacji, który pozwala powiększyć obiekt z użyciem olejku immersyjnego nawet 1000-krotnie. Profesor dodała, że próby fitoplanktonu z Odry należy również przebadać pod kątem zawartości toksyn. Analizy te prowadzone są na Uniwersytecie Gdańskim.
Jak poinformowała w poniedziałek PAP prof. Hanna Mazur-Marzec z Uniwersytetu Gdańskiego w próbkach z Odry naukowcy tej uczelni zidentyfikowali prymnesiny, czyli związki toksyczne produkowane przez Prymensium parvum.
Natomiast prof. Napiórkowska-Krzebietke analizuje jeszcze 70 prób wody, by ustalić liczebność i biomasę toksycznych mikroorganizmów. Jak powiedziała, stwierdza się próby o większym i mniejszym zagęszczeniu alg. "Priorytetowe jest ustalenie, jakie zagęszczenia są notowane w rzece Odrze i gdzie jest ono największe" - podkreśliła.
Prof. Napiórkowska-Krzebietke: potrzebne są też badania genetyczne do zweryfikowania, czy dany gatunek alg posiada gen odpowiedzialny za produkcję toksyn
Zasugerowała również, że potrzebne są też badania genetyczne do zweryfikowania, "czy dany gatunek alg (obecny w próbkach - PAP) faktycznie posiada gen odpowiedzialny za produkcję takich toksyn, jakie produkuje Prymnesium parvum".
"Takie badania są również wykonywane, czekamy na te wyniki" - podsumowała.
Oprócz "złotych alg" naukowcy zaobserwowali w próbkach wody również inne mikroorganizmy tworzące fitoplankton, np. sinice, okrzemki i zielenice. "Całe zbiorowisko fitoplanktonu będzie też przeze mnie przeanalizowane. Obecnie skupiam się, żeby w każdej pobranej próbie wykryć obecność jednego gatunku (P. parvum - PAP) i określić jego liczebność i biomasę" – podkreśliła ekspertka.
Jak mówi, nie wykrywa się go w każdej próbce wody. "Wciąż otrzymuję kolejne próbki - do tej pory mam ich ponad 70. To, czy jest w nich obecny Prymnesium parvum, zależy od regionu, z którego zostały pobrane próbki. Ze wstępnych analiz wynika, że gatunek ten jest obecny w próbkach pobranych na wysokości Gorzowa Wielkopolskiego, Katowic (z Kanału Gliwickiego) i z okolic Wrocławia. Natomiast w próbkach z okolic Opola raczej się ich nie stwierdza, ale muszę to jeszcze potwierdzić" - wymieniała profesor.
Dodała, że obfitość tych glonów wymaga potwierdzenia w ramach bardziej specjalistycznego badania, w ramach którego "komórki są konserwowane, a następnie - sedymentowane na dno komory. Wtedy można dokładnie je przeliczyć, zmierzyć oraz ocenić ich zagęszczenie i biomasę".
Prof. Napiórkowska-Krzebietke: życie pierwotniaków jest bardzo bogate w Odrze
Na pytanie, czy ekosystem Odry poradzi sobie ze skutkami obecności toksycznych alg - czy wymaga dodatkowego wsparcia człowieka - profesor powiedziała: "To będzie zależało od wielu warunków, w tym środowiskowych, panujących w Odrze. Zbiorowiska fitoplanktonu charakteryzują się tym, że jedne gatunki wypierają drugie. Przewagę zyskuje ten gatunek, który znajdzie lepszą niszę pokarmową i będzie bardziej konkurencyjny w stosunku do innego. W obecnym wypadku Prymnesium jest miksotrofem - co oznacza, że może odżywiać się autotroficznie (odżywia się, prowadząc fotosyntezę - PAP) - albo heterotroficznie, czyli korzysta też z martwej materii organicznej.
Jeśli w Odrze nadal będzie dużo martwej materii organicznej, to „P. parvum może być konkurentem w stosunku do innych gatunków fitoplanktonu". W takim wypadku może się zdarzyć, że populacja tego glona będzie się rozrastać. Chyba, że zostanie wyparty przez inne gatunki fitoplanktonu, np. sinice - tłumaczy prof. Napiórkowska-Krzebietke.
Czy istnieją składniki fitoplanktonu, które mogłyby unicestwić "złote algi"? "Mogą być one zjadane np. przez pierwotniaki lub inne grupy zooplanktonu, czyli grupy organizmów zwierzęcych, które się żywią fitoplanktonem" - zasugerowała wicedyrektor Instytutu.
Przygotowując preparaty fitoplanktonowe profesor zauważyła, że "życie pierwotniaków jest bardzo bogate w Odrze", potwierdziła to również inna ekspertka. Czy już w pierwotniakach można pokładać nadzieję na zwalczenie "złotej algi"? "Prawdopodobnie tak, ale i w innych grupach zooplanktonu" - sugeruje profesor. (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
dsk/