Chcieli porwać gubernator z jej letniego domu. Spiskowcom grozi dożywocie

2022-08-24 13:06 aktualizacja: 2022-08-24, 17:03
Gretchen Whitmer, fot. PAP/NIC ANTAYA
Gretchen Whitmer, fot. PAP/NIC ANTAYA
Federalna ława przysięgłych w Grand Rapids w USA uznała dwóch mężczyzn za winnych spisku w celu uprowadzenia w 2020 roku gubernator stanu Michigan Gretchen Whitmer. Grozi im kara dożywotniego więzienia.

Sędziowie przysięgli obwinili także oskarżonych Adama Foxa i Barry’ego Crofa o spisek wiążący się z użyciem materiałów wybuchowych.

Prokuratorzy zarzucają, że Fox był prowodyrem planu porwania demokratycznej gubernator z jej letniego domu. Croft w ramach przygotowań ćwiczył detonowanie materiałów wybuchowych.

Zdaniem prokuratora Nilsa Kessle sprawa dotyczyła planu porwania gubernator. Nie był to jednak ostateczny cel oskarżonych.

"Chcieli wywołać drugą amerykańską wojnę domową i drugą amerykańską rewolucję" - argumentował cytowany przez CNN Kessler.

Według obrońców to FBI poprzez tajnych agentów i poufnych informatorów wymusiło na oskarżonych ich poczynania. Adwokat Foxa Christopher Gibbons zarzucał, że jego klienta zwabił kluczowy świadek rządu, poufny informator "Big Dan".

"Adam Fox nigdy nie był predysponowany do zbrodni porwania gubernator Whitmer. Mówił dużo, ale było to tylko gadanie. Nie podjął żadnych potwierdzających kroków, aby osiągnąć cele, na które tak mocno naciskał agent specjalny Chambers i Big Dan" - przekonywał Gibbons.

Obrońca Crofta Joshua Blanchard zarzucał agentom FBI kłamstwa na temat udziału Crofta w planach porwania. Zaznaczył, że w istocie ich to nie obchodziło, lecz byli przerażeni antyrządowymi opiniami mężczyzny w Internecie.

"Chcieliby zamknąć go w klatce (…) ponieważ boją się rzeczy, które wyszły z jego ust" – uzasadniał Blanchard.

CNN przytacza też opinię Davida Portera z biura terenowego FBI w Detroit. Nazwał decyzję ławy przysięgłych dowodem, że antyrządowe poglądy nie usprawiedliwiają przemocy.

"W Ameryce, jeśli nie zgadzasz się z rządem, masz opcje. Możesz krytykować go, protestować, głosować na wybieralnych urzędników. (…) Czego nie możesz zrobić, to planować lub popełniać aktów przemocy" - ostrzegał Porter.

Był to już drugi proces oskarżonych, bo ława przysięgłych w kwietniu nie mogła osiągnąć jednomyślnego werdyktu. Dwóch innych mężczyzn zostało uniewinnionych, a dwóch przyznało się do winy.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

js/