W Telewizji Republika Golińska była pytana o przyczynę zanieczyszczenia Odry.
"Jesteśmy w trakcie badań, które przybliżają nas, mam nadzieję, do odpowiedzi. Cały czas na stole leżą trzy hipotezy: albo było to świadome, celowe wyrzucenie, spuszczenie substancji jakiejś trującej, toksycznej, albo były to przyczyny naturalne - dziś wiemy, że mamy wykrytą obecność złotych alg albo ścieki poprzemysłowe" - powiedziała wiceminister środowiska.
"Dopuszczamy też taką sytuację, że te kwestie mogły się na siebie nałożyć i przyczynić się do zakwitu tych glonów" - dodała.
Podkreśliła, że nadal prowadzone są kontrole firm, które mają ujścia swoich ścieków do Odry.
Poinformowała, że termin zakończenia prac zespołu ds. Odry, który doradza minister Annie Moskwie, został wyznaczony do końca września. "Mamy nadzieję, że do tego czasu będziemy mieli wyjaśnione (przyczyny zanieczyszczenia - PAP) i będziemy mieli propozycje działań naprawczych" - powiedziała Golińska.
"Jeśli skończymy pracę szybciej, przedstawimy wyniki wcześniej" - dodała.
Golińska podkreśliła, że rząd chce, by badania stanu wody w rzekach były częstsze. "Będziemy dążyć, by w najbliższym czasie, jeszcze w tej kadencji powstał monitoring ciągły, stacje badawczo-monitoringowe 24 godziny na dobę. Gdyby się pojawił jakiś zrzut ponadnormatywny, będzie to widać od razu w trakcie badań" - zaznaczyła wiceminister.
Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół rzeki, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. W zeszłym tygodniu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry rzadkie mikroorganizmy, tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży.(PAP)
an/