Piątkowa "Rz" w rozmowie z Trzaskowskim przypomniała, że minister środowiska i klimatu Anna Moskwa domaga się przeprosin od niego za to, że na antenie TVN24 powiedział, iż "pan prezes Daca i wszyscy inni urzędnicy stali nad Wisłą od rana do nocy, urządzali jedną konferencję po drugiej, opowiadali o największej katastrofie od czasów Czarnobyla, a niektórzy politycy PiS-u nawet o największej katastrofie świata".
"Nie mam za co przepraszać"
"Widziałem – odpowiedział prezydent Warszawy - urzędników Wód Polskich i polityków PiS, którzy przez cały czas na wałach przeciwpowodziowych, którzy udzielali przeróżnych propagandowych wypowiedzi. Pomoc wojska oczywiście była i wielokrotnie za nią dziękowałem. Ale pamiętam też histerię medialną. Widziałem nawet polityków PiS, którzy próbowali zrywać konferencje prasowe w czasie kampanii wyborczej, żeby siać manipulacje na temat Czajki. Jeżeli ktoś nie pamięta zachowania polityków PiS, to niech przypomni sobie tamte dni. Niech władza zajmie się wyjaśnianiem przyczyn zatrucia Odry, a nie ciągłym oskarżaniem za wszystko opozycji". "Nie mam za co przepraszać" - dodał.
"Rz" dopytywała: "Nie zamierza pan przepraszać pani minister Moskwy?" "Byłoby lepiej, gdyby pani minister więcej uwagi poświęcała katastrofie ekologicznej na Odrze niż opozycji. A ja mówiłem o urzędnikach Wód Polskich i politykach PiS" – uciął Trzaskowski.
"Oczekujemy sprostowania i przeprosin po wczorajszej wypowiedzi w TVN o katastrofie na Czajce" - napisała w środę na Twitterze minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Warszawy na antenie TVN24.(PAP)
mmi/