Ukraiński gwiazdor walczy na froncie i zbiera pieniądze na drony. Dziś wraz ze swoim zespołem BoomBox wystąpi w Warszawie

2022-08-26 16:45 aktualizacja: 2022-08-27, 08:24
Wokalista ukraińskiego zespołu BoomBox Andrij Hływniuk, fot. PAP/Leszek Szymański
Wokalista ukraińskiego zespołu BoomBox Andrij Hływniuk, fot. PAP/Leszek Szymański
Andrij Hływniuk to frontman czołowego ukraińskiego zespołu BoomBox. Kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, właśnie wracał ze swego koncertu w Melitopolu do Kijowa. Już pierwszego dnia dołączył do wojska, by bronić swojego kraju. Teraz jego zespół wraca do grania koncertów, żeby zebrać pieniądze na pomoc wojsku – zakup dronów. Pierwszy od czasu agresji Rosji koncert zespołu BoomBox odbędzie się dziś w Warszawie.

Jak podkreślił podczas konferencji Hływniuk, głównym celem tournée jest podtrzymanie na duchu Ukraińców, którzy przebywają tymczasowo za granicą oraz zebranie środków dla ukraińskiego wojska.

Andrij na co dzień walczy w oddziale ​​jednostki specjalnej „Sofia” Policji Narodowej Ukrainy. Jak sam mówił, jego zadaniem jest zneutralizować jak najwięcej rosyjskich okupantów. Chce też upowszechniać wiedzę na temat tego, jak wyglądają realia wojny w Ukrainie.

Nagrali piosenkę z legendarnym brytyjskim zespołem. "Pink Floyd zrobili bardzo wiele dla Ukrainy"

O BoomBoksie cały świat usłyszał na początku kwietnia, kiedy jeden z najbardziej znanych zespołów rockowych świata, Pink Floyd, nagrał wraz z nimi piosenkę „Hey, Hey, Rise Up”, dedykowaną Ukrainie walczącej z rosyjską agresją. Zdaniem Andrija, Pink Floyd zrobili bardzo wiele dla Ukrainy: dał wsparcie Ukraińcom oraz wspomógł Ukrainę środkami zarobionymi na streamingu piosenki. „Pokolenia Rosjan i Ukraińców wychowywały się na muzyce Pink Floyd. Dziś, słuchając 'Hey, Hey, Rise Up' może niektórzy z nich zastanowią się, po co jest ta wojna i dlaczego Rosjanie popełniają te wszystkie zbrodnie” - powiedział.

W teledysku, nagranym przed Soborem Sofijskim w Kijowie, Hływniuk wykonał fragmenty znanej ukraińskiej pieśni patriotycznej "Oj, na łące czerwona kalina" ("Ой у лузі червона калина"), napisanej w 1914 roku na cześć Strzelców Siczowych - formacji zbrojnej utworzonej podczas I wojny światowej w ramach armii Austro-Węgier. Jak powiedział artysta, tę piosenkę śpiewa się w Ukrainie od dziecka, ona „jest ukrytym kodem ukraińskim zachowanym we krwi”.

Koncert BoomBox w Warszawie. Fundacja wokalisty zbiera pieniądze na drony

Andrij założył fundację „Skrzydła dla Ukrainy”. Celem jest zebranie 20 milionów hrywien na dziesięć dronów Punisher. Jak zrodził się ten pomysł? „Mój przyjaciel Serhij pokazał mi, jak przydatne są na wojnie drony” – powiedział PAP.PL Hływniuk. „Nauczyłem się nimi kierować i razem ze swoją ekipą wykonujemy zadania bojowe korzystając właśnie z dronów” – dodał.

Hływniuk podkreślił, że jest to narzędzie na tyle proste do opanowania, że praktycznie każdy może z niego korzystać – zwłaszcza, kiedy wokół przeważa artyleria. "Jeżeli jako wokalista dałem radę ogarnąć, jak to działa, to inni też mogą” - przekonywał. I zaznaczył: „Ludzie mi ufają, dlatego też chętniej przekazują mi swoje pieniądze na Punishery. Chcę stworzyć jak najwięcej 'dronowych ekip', dzięki temu w bezpieczniejszy dla siebie sposób będą mogli walczyć z wrogiem. Dziś wiedza, komunikacja i oczy są ważniejsze niż bagnet” – skwitował.

Wokalista podczas konferencji podziękował Polakom. „Korzystając z okazji chcę podziękować Polakom za to,  jak gościnnie przyjęliście Ukraińców, którzy uciekali przed wojną. Dużo łatwiej jest  bronić swojego państwa, kiedy wiesz, że twoje dzieci są bezpieczne. Dziękuję wam za to przyjaciele, nigdy tego nie zapomnimy” – zakończył Andrj. (PAP.PL)

Autorka: Iryna Hirnyk

ira/