"Barbarzyńcy nie mają nic przeciwko zabijaniu w imię obrazków na użytek propagandy" - napisał Podolak na Twitterze, dodając, że wróg zamierza oskarżyć o ostrzał stronę ukraińską.
Cynical and systematic shelling of Energodar occupied by RF – specially organized bloody show, the purpose of which is to intimidate local civilians, blaming the 🇺🇦 Armed Forces and mask their "nuclear" crimes. Barbarians do not mind killing for the sake of a propaganda picture. pic.twitter.com/lHEYGUh6Uf
— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) August 29, 2022
W wyniku nocnych ataków na dzielnice mieszkalne w Enerhodarze - mieście, w którym znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, zostało rannych 10 cywilów. Dwie osoby w stanie ciężkim przewieziono do szpitala. Wrogi ostrzał zniszczył lub uszkodził co najmniej 20 samochodów - powiadomił wcześniej na Telegramie lojalny wobec Kijowa mer Enerhodaru Dmytro Orłow.
Jak dodał, postępowanie agresora w "oczywisty sposób" dowodzi, że Rosjanie celowo zaatakowali ludność cywilną w Enerhodarze przed planowaną misją Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Zespół MAEA jest już w drodze na Ukrainę i przybędzie do Enerhodaru w tym tygodniu - poinformował w poniedziałek na Twitterze szef Agencji Rafael Grossi, który stoi na czele misji. "New York Times" powiadomił, że delegacja liczy 14 osób. Jak podkreślił dziennik, eksperci pochodzą głównie z krajów neutralnych i nie będzie wśród nich specjalistów m.in. ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) przekazał w najnowszym raporcie doniesienia, że rosyjskie siły specjalne torturują pracowników elektrowni, by zmusić ich do milczenia w sprawie łamania zasad bezpieczeństwa, gdy na miejsce przybędą inspektorzy MAEA. Okupacyjne władze Enerhodaru mają też zmuszać mieszkańców do podpisywania petycji o zaprzestanie "ukraińskich ostrzałów", którą zamierzają pokazać międzynarodowym ekspertom.
Zaporoska Elektrownia Atomowa to największy taki obiekt w Europie. Powstała w latach 1980-1986; znajduje się około 680 km na południowy wschód od Kijowa. Po rozpoczętej 24 lutego rosyjskiej inwazji na Ukrainę elektrownia została zajęta przez siły najeźdźcy w nocy z 3 na 4 marca.
Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy wojskowi - około 500 osób - oraz pracownicy rosyjskiego koncernu Rosatom. W sierpniu wojska agresora kilkakrotnie ostrzelały teren elektrowni, stwarzając ryzyko uwolnienia substancji promieniotwórczych. Moskwa każdorazowo oskarżała o te incydenty Kijów. (PAP)
gn/