Rząd chce zamrozić taryfy na gaz w 2023 r.

2022-08-31 13:50 aktualizacja: 2022-08-31, 18:51
Kuchenka gazowa. Fot. PAP/Andrzej Wiktor
Kuchenka gazowa. Fot. PAP/Andrzej Wiktor
Rząd chce zamrozić taryfy na gaz w 2023 r., ale to niemożliwe, by w pełni zrekompensować w ten sposób podwyżki - oświadczył w środę na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller.

"Nie dopuścimy do tego, żeby ceny gazu poszybowały tak wysoko, jak wynika to ze wzrostu cen hurtowych, bo to oznaczałoby gigantyczne podwyżki" - mówił Müller. Zaznaczył jednocześnie, że "to niemożliwe", by w pełni zrekompensować podwyżki. "Trzeba to sobie jasno powiedzieć" - podkreślił.

Taryfy "możemy zamrozić na określonym poziomie, ale różnicę dopłaca budżet państwa środki finansowe muszą być na określonym poziomie" - zaznaczył rzecznik rządu, dodając, że "niedługo przedstawimy kalkulację w tym zakresie".

"Poziom na którym zostaną zamrożone taryfy na gaz będzie zależał od sytuacji na rynku" - dodał. Ustawa o ochronie odbiorców cen gazu ze stycznia 2022 r. przewiduje zamrożenie do końca tego roku stawek zatwierdzanych przez Prezesa URE taryf na gaz na poziomie z końca 2021 r.

Müller poinformował też, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad "pewnym systemem dopłat dla tego sektora". "Ostatecznych rozwiązań nie ma, ale wsparcie zostanie wypłacone w tym roku" - dodał. "Środki muszą się mieścić w możliwościach budżetowych państwa" - zastrzegł, dodając, że wsparcie jednocześnie powinno trafiać do tych obszarów przemysłu, odpowiedzialnych za wysoki wkład do inflacji.

Müller: inflacja jest dużym wyzwaniem; będziemy robić, co możliwe, by ją obniżać

Inflacja jest dla nas dużym wyzwaniem; będziemy robić, co możliwe, by ją obniżać - powiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller, pytany o odniesienie się do odczytu inflacji za sierpień.

Według opublikowanego w środę szybkiego szacunku GUS, w sierpniu inflacja wyniosła 16,1 proc. rok do roku, w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 0,8 proc.

Rzecznik rządu został poproszony o odniesienie się do najnowszych danych GUS o inflacji, a także słów szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, według którego "rządowi zależy na wysokiej inflacji", bo oznacza ona wyższe wpływy do budżetu.

"Nie mierz ludzi swoją miarą. Jeżeli pan prezes uważa, że tak by postępował, cieszyłaby go wyższa inflacja, to niech mówi sam za siebie. Dla nas inflacja jest dużym wyzwaniem. Będziemy robić, co możliwe, by ją obniżać" - odpowiedział Müller.

Jak dodał, dzięki działaniom rządu inflacja nie jest tak wysoka, jak mogłaby być i jak jest w innych krajach. "Możemy przytoczyć przykłady dotyczące inflacji za lipiec, bo te dane są dostępne, mierzalne. Inflacja za lipiec na Litwie, Łotwie, Estonii, w Czechach czy Bułgarii była wyższa niż w Polsce. I co, pan Kosiniak-Kamysz uważa, że tam też macki PiS sięgają? Nie, po prostu mamy duży kryzys międzynarodowy, jeśli chodzi o ceny nośników energii" - podkreślił rzecznik rządu.

Przypomniał, że rząd podejmuje działania, by obniżyć ceny, "w ramach tych możliwości budżetowych, na które państwo stać", ponadto podejmuje działania na poziomie europejskim. "To, co zaproponował premier Mateusz Morawiecki, czyli zmiana zasad liczenia tzw. ceny krańcowej, co powodowałoby, że ceny dla konsumentów byłyby niższe, i reforma systemu ETS" - powiedział. 

Rzecznik rządu: jesteśmy w kontrze do polityki zakładającej ignorowanie potrzeb społecznych

Jesteśmy w kontrze do polityki, która zakładała ignorowanie potrzeb społecznych; plany polityki potencjalnej koalicji opozycji, jak: przycinanie dodatków społecznych i zwijanie Polski lokalnej to coś, czego rząd PiS nie będzie realizował - powiedział Müller.

Podczas środowej konferencji prasowej Müller pytany był o wpis na Twitterze ekonomisty, publicysty, byłego ministra przekształceń własnościowych (1990-1991) Waldemara Kuczyńskiego: "Albo inflacja wygaśnie sama, albo rząd będzie musiał powtórzyć operację 'balcerowiczowską'. Usunięcie z obiegu masy pieniędzy, zahamowanie wzrostu, spadek stopy życiowej i wzrost bezrobocia". "Inflacja już 16,1. Idziemy ku temu" - napisał w środę Kuczyński.

Piotr Müller pytany, czy rząd "skorzysta z takich złotych rad", odparł: "Myślę, że to jest tylko zapowiedź, że tak powiem, polityki rządu potencjalnej koalicji Platformy Obywatelskiej, SLD, PSL, być może Konfederacji. Nie wiem, w jakim układzie politycznym chcieliby rządzić".

"Natomiast nam polityka prof. (Leszka) Balcerowicza jest obca. Jesteśmy w kontrze do tej polityki, polityki, która zakładała, że można ignorować potrzeby społeczne, że kosztem biedniejszych mogą bogacić się ci, którzy i tak są już zamożniejsi. Ta polityka prof. Balcerowicza, ale również prowadzona przecież na początku lat 90. przez ROAD (Ruch Obywatelski - Akcja Demokratyczna), KLD (Kongres Liberalno-Demokratyczny), osoby związane z tymi samymi politykami, co (szef PO) Donald Tusk, to jest polityka, która nie będzie realizowana za naszych czasów" - zaznaczył rzecznik rządu.

"Ale myślę, że tu w trafny sposób pan Kuczyński przedstawił plany opozycji, jeśli chodzi o plany rządowe - czyli właśnie: przycinanie dodatków społecznych, przycinanie polityki społecznej, zwijanie Polski lokalnej kosztem innych działań. Ale, jak mówię, dopóki rządzi PiS, taka polityka realizowana nie będzie" - oświadczył Müller.(PAP)

dsk/

TEMATY: