Deklarował przy tym dalszą chęć ministerstwa do rozmów ze związkami o podwyżkach.
"My jesteśmy oczywiście skłonni do rozmów. Rozmawialiśmy niedawno ze związkami zawodowymi, z centralami reprezentacyjnymi związków zawodowych, w końcówce sierpnia. Wspomnieliśmy, że od stycznia 2023 r. ministerstwo edukacji proponowało wzrost wynagrodzenia o 9 proc. Rada Ministrów podjęła decyzję o tym, że ten wzrost będzie nieco mniejszy i będzie skorelowany ze wzrostem wynagrodzeń w sferze budżetowej i będzie wynosił 7,8 proc." - powiedział Piontkowski.
Przypomniał, że premier Mateusz Morawiecki wskazywał, że nie można zapomnieć w budżecie o takich kwestiach jak zwiększone środki na obronność w związku z wojną w Ukrainie, wzrost cen energii, koszty rządowych działań antyinflacyjnych.
"(...) W związku z tym trudno zaspokoić wszystkie roszczenia i oczekiwania płacowe. Natomiast żądania części związków zawodowych, aby z dnia na dzień, 1 września, podnieść wynagrodzenia wszystkich nauczycieli - a przypomnę, że jest ich ok. 700 tys. - o 20 proc., są po prostu nierealistyczne. Nie ma tak dużych kwot w budżecie na ten rok ani na przyszły, bo w tym roku trzeba by było wydać pewnie kilka miliardów złotych, a w kolejnym co najmniej kilkanaście" - mówił na konferencji Piontkowski.
Wiceminister dodał, że w ciągu siedmiu ostatnich lat wynagrodzenia nauczycieli zostały zwiększone o 36 proc.
"W ostatnim roku 2022, w maju, wszyscy nauczyciele na wszystkich stopniach awansu, uzyskali wzrost wynagrodzenia o 4,4 proc. Jeżeli dodamy do tego prawie 8 proc. od stycznia przyszłego roku, to już będzie ponad 12 proc. wzrostu wynagrodzenia. A ci, którzy rozpoczynają pracę w szkole, będą mieli jeszcze wyższy procentowy wzrost" - mówił Piontkowski. Dodał, że od września nauczyciel stażysta ma mieć 20 proc. więcej, a kontraktowy ok. 11 proc.
"Gdyby porównać wynagrodzenie średnie nauczyciela stażysty, tego, który przychodzi do pracy pierwszy rok w szkole, to porównując styczeń 2022 z początkiem roku 2023 - jeżeli będzie ten zakładany wzrost wynagrodzenia o 7,8 proc. - to średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego wzroście o 1 tys. 240 zł" - mówił Piontkowski. Ocenił, że to "poważna kwota", choć oczywiście - jak to określił - aspiracje związane z podwyżkami są większe, każdy chciałby zarabiać więcej.
Wiceminister wyraził nadzieję, że w rozpoczynającym się w czwartek nowym roku szkolnym, z żadnych powodów nie będzie konieczne przerywanie normalnych zajęć w klasach i wprowadzanie nauki zdalnej, a także, że nic nie zakłóci funkcjonowania szkół.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
mar/