Szef PFR: jeśli środki z KPO nie trafią do Polski będziemy emitować obligacje, by pozyskać środki na finansowanie inwestycji

2022-09-07 17:39 aktualizacja: 2022-09-07, 17:39
Paweł Borys, fot. PAP
Paweł Borys, fot. PAP
Jeśli pieniądze z UE nadal nie będą do nas płynęły, będziemy emitować obligacje, by pozyskać środki na finansowanie inwestycji. Ich zapewnienie to obowiązek prawny PFR - powiedział Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju w rozmowie z PAP.PL.

Podczas rozmowy na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, prezes PFR zaznaczył, że środki z Unii Europejskiej na realizacje Krajowego Planu Odbudowy powinny zostać Polsce przekazane. Jednak - jak podkreślił - "jeśli (...) nie będą płynęły, wyemitujemy obligacje, aby pozyskać pieniądze na finansowanie inwestycji". Przypomniał, że ustawa wdrożeniowa KPO wskazuje, że PFR ma obowiązek prawny pozyskać finansowanie na realizacje inwestycji wskazanych w Planie.

Powiedział też, że 30 mld zł (ze zwrotu z tracz antycovidowych - PAP), które PFR zamierza przeznaczyć na zabezpieczenie tych inwestycji powinno zapewnić ich finansowanie do końca 2023 roku. Zaznaczył, że dzięki prefinansowaniu wszystkie ministerstwa, samorządy, agencje mogą "rozpisywać przetargi, rozpoczynać inwestycje". Zauważył też, że większość zaplanowanych przedsięwzięć wymaga ok. czterech lat realizacji i "jakiekolwiek opóźnienie w ich rozpoczęciu, spowoduje, że my tych środków nie wykorzystamy, bo będzie za mało czasu" (na wykorzystanie pieniędzy z KPO kraje UE mają czas do końca 2026 roku). Dlatego - jak wskazał - "niezbędne jest uruchomienie procesów inwestycyjnych w najbliższych miesiącach".

Prezes Borys przyznał, że ostanie dane wskazują na widoczny wzrost inwestycji prywatnych, ale sektor publiczny notuje spowolnienie. Zaznaczył, że wszystkie uruchomione już, a także uruchamiane programy ( w tym środki z programów rządowych, z unijnej polityki spójności i KPO) mogą spowodować, że wartość tych inwestycji w przyszłym roku wzrośnie o 30-40 mld zł, co podniesie tempo wzrostu PKB o ponad 1 pkt. "Będziemy antycylicznie pobudzali gospodarkę, po to, żeby spowolnienie było jak najłagodniejsze i żeby (gospodarka - PAP) jak najszybciej wróciła, znowu do poziomu powyżej 3,5 - 4 proc. wzrostu PKB" - wskazał.

Pytany o inflację, powiedział, że wzrost cen "stabilizuje się". "Zakładam mocniejsze hamowanie inflacji od II kw. przyszłego roku" - wskazał. Zaznaczył, że czynnikiem ryzyka są ceny energii, ale jednocześnie wyraził nadzieję, że "polityka maksymalnej osłony (...) będzie kontynuowana i obecna zima, będzie ostatnią, podczas której Putin będzie w stanie stosować szantaż energetyczny". (PAP)

autorka: Ewa Wesołowska

gn/