W środowy wieczór katalońska drużyna od początku uzyskała dużą przewagę, a bohaterem okazał się polski piłkarz. Trafił do siatki dwukrotnie w pierwszej połowie (na 2:0 i 3:1) oraz w 67. minucie - wówczas na 4:1. Ostatecznie Barcelona wygrała aż 5:1.
"Najważniejszą rzeczą przy asystach jest właściwy czas podania i to właśnie dostałem dzisiaj od moich trzech kolegów z drużyny. Ale nie jest ważne, kto strzela gole. Liczą się trzy punkty i następne mecze" - powiedział Lewandowski, cytowany na stronie UEFA.
Polak dwie bramki zdobył po precyzyjnych strzałach z dystansu, a jedną (na 3:1) po uderzeniu głową.
Od początku kariery w Champions League Lewandowski, do lipca tego roku piłkarz Bayernu Monachium, strzelił już 89 goli.
Przy okazji po raz kolejny potwierdził, że świetnie się czuje w nowym klubie.
"Od razu wiedziałem, że tutaj ważne będzie dostosowanie się, właściwa adaptacja od pierwszego meczu. Ludzie pytają o cele, ale ważne jest, aby być na właściwej pozycji, pomóc zespołowi, ponieważ moi koledzy z drużyny bardzo mi pomogli na boisku i poza nim" - podkreślił.
Hat-trick Roberta Lewandowskiego w pierwszym meczu Ligi Mistrzów w barwach Barcelony‼️ #UCL #ChampionsLeague pic.twitter.com/1HOPwzAoa2
— Polsat Sport (@polsatsport) September 7, 2022
Środowy wieczór był szczególny dla Lewandowskiego, ponieważ urodziny obchodziła tego dnia jego żona Anna.
"Te gole są dla niej. To, że była na stadionie w swoje urodziny, wiele znaczy. Coś niesamowitego dla mnie" - przyznał 34-letni napastnik. (PAP)
mar/