Adwokat Kancelarii Prezydenta, reprezentujący Zemana, Marek Nespala oświadczył, że wypowiedzi pozwanej miały charakter drastyczny i same przeprosiny nie wystarczą. Pozew dotyczy pięciu wypowiedzi, które pozwana wygłosiła w październiku minionego roku, gdy Zeman w ciężkim stanie trafił do kliniki intensywnej terapii. Kancelaria nie ujawniła wówczas przyczyny hospitalizacji głowy państwa.
Stehlikova, która była również minister odpowiedzialną za prawa człowieka w rządzie Andreja Babisza, na swoim blogu i w mediach twierdziła, że abstynencja prezydenta w szpitalu doprowadziła do wystąpienia delirium tremens. Wspomniała też o metabolizmie zaburzeń, spowodowanych alkoholową marskością wątroby, trwałego uszkodzenia mózgu lub mogącej się rozwijać demencji.
Przed rozpoczęciem procesu Stehlikova powiedziała, że prezydent nigdy nie ukrywał swojego zamiłowania do alkoholu, tytoniu, a tym powinien zajmować się psychiatra, specjalista od uzależnień. Skrytykowała też fakt, że konsylium lekarskie nie spotyka się regularnie, aby ocenić stan zdrowia Zemana. „Pan Prezydent nie jest zdrowy, każdy laik może to zauważyć na pierwszy rzut oka. Nie można w ten sposób dbać o głowę państwa" - podkreśliła.
Dwukrotna hospitalizacja prezydenta Czech. Powodem przewlekła marskość wątroby?
Jesienią ubiegłego roku Zeman był dwukrotnie hospitalizowany. W jednym z przypadków trafił na oddział w bardzo ciężkim stanie. Lekarze uzasadniali konieczność opieki, powikłaniami związanymi z choroba przewlekłą. Członek konsorcjum medycznego prezydenta, chirurg Pavel Pafko sugerował, że tą chorobą przewlekłą jest marskość wątroby.
Sąd nie wykluczył możliwość sporządzenia opinii o stanie zdrowia prezydenta, która dotyczyłaby czasu publikacji wypowiedzi dr. Stehlikovej, czyli jesieni ubiegłego roku. Do dyspozycji ma dokumentację pochodzącą z marca br.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
js/