Szef rządu RP był gościem głównej debaty konferencji pod hasłem „W obronie naszej wolności”. Uczestniczył w niej wraz z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i prezydentem Łotwy Egilsem Levitsem.
Morawiecki pytany był o to, jak w obliczu wojny na Ukrainie radzić sobie z państwami unijnymi, które opowiadają się za ugodami i kompromisem z Rosją, by powrócić z nią do interesów.
„Na razie nasz głos, nawołujący do wolności, do wspierania Ukrainy, był nie tylko donośmy, ale również efektywny. Wierzę w to, że wraz z naszymi przyjaciółmi ze wschodniej flanki NATO, wschodniej flanki Unii Europejskiej, będziemy równie efektywni w przyszłości” – oświadczył szef rządu.
„Jeśli płonie dom sąsiada, twój dom także jest zagrożony. I to nie dotyczy tylko centralnej i wschodniej Europy, bo to powinno być zrozumiałe również w pozostałych częściach Europy. W moim głębokim przekonaniu Ukraina zwycięży, a po wojnie zobaczymy nowe kształty Europy” – tłumaczył.
Zdaniem premiera Morawieckiego obecnie mamy do czynienia z przełomową chwilą nie tylko w europejskiej, ale i światowej historii.
„To, co Ukraina robi dzisiaj, walcząc o naszą i waszą wolność, jest to przyszłość wolnego świata i każdy powinien to rozumieć. Także nasi włoscy przyjaciele, niemieccy partnerzy, Francuzi i inni. Czasami mają oni inne poglądy od naszych, to się cały czas powtarza i to opóźnianie decyzji, zwlekanie i wahania są działaniem, które gra na porażkę” – wskazał.
„Dlatego mobilizujemy z naszymi bałtyckimi przyjaciółmi, Czechami i innymi krajami opinię publiczną, by wspierała Ukrainę tak bardzo, jak to tylko możliwe” – dodał Morawiecki.
Podczas debaty premier Polski zastanawiał się, jakie mogą być dalsze plany prezydenta Rosji Władimira Putina oraz „pewnych ludzi w Europie Zachodniej, którzy chcą powrotu do biznesu z Rosją”. „Wydaje mi się, że nie ma powrotu do +business as usual+, ponieważ zwycięstwo Putina będzie oznaczało dalszą wojnę i wojnę za wojną. Więc co może być następną nadzieją czy planem Putina?” – pytał.
Morawiecki przypomniał, że wszczynając wojnę z Ukrainą, Rosja sądziła, że pokonanie jej będzie łatwe i szybkie. Ukraińcy tymczasem – mówił – walecznie podjęli bój i okazali się „wielkimi bohaterami”. Szukając więc innych sposobów pokonania Ukrainy – kontynuował premier – Kreml dąży do gospodarczej destabilizacji tego kraju.
„Dlatego (Rosjanie) dążą do zdestabilizowania Ukrainy, nie dopuszczając pomocy finansowej, której choć sami nie udzielają, to mają ogromne wpływy w zachodniej Europie. Mogą więc organizować to przez swoich cichych sojuszników, agentów i propagandę. Rosyjska propaganda jest najbardziej efektywna w ciągu 300 lat. Będzie przekonywać europejskie instytucje i opinię publiczną, by nie dawać środków, żeby stworzyć warunki do bankructwa Ukrainy” – mówił.
Szef polskiego rządu ostrzegł, iż państwa zachodnie nie mogą dopuścić do sytuacji, w której Ukraina nie będzie w stanie płacić swoim żołnierzom, nauczycielom, lekarzom, sędziom i policjantom.
„Mam nadzieję, że jest to niewyobrażalny scenariusz, ale musimy brać pod uwagę wszystkie zamiary Putina. Dlatego wraz z naszymi przyjaciółmi przekonywaliśmy i przekonujemy kraje zachodnie do wspierania Ukrainy. Wsparcie militarne i finansowe to składniki krytyczne, konieczne dla przetrwania i zwycięstwa Ukrainy” – podkreślił.
Podczas debaty w trakcie konferencji otwierającej obrady YES premier Morawiecki pytany był również o spór z Komisją Europejską w sprawie reformy sądownictwa. Jak tłumaczył, w Polsce zasady praworządności nie są łamane.
„Po zjednoczeniu Niemiec rząd Niemiec w 1991 roku dokonał weryfikacji sędziów i prokuratorów z czasów komunistycznych i w systemie pozostało ich tylko 30 procent. 70 procent straciło pracę. Kiedy my staraliśmy się naprawić postkomunistyczny system sądownictwa, nasza opozycja znalazła pewnych dobrych przyjaciół w Niemczech i Brukseli, by powstrzymać te reformy. My nie naruszyliśmy zasad praworządności w Polsce, lecz odwrotnie. My zapoczątkowaliśmy reformy. Dlatego chciałbym życzyć Ukrainie, by nie powtarzała błędów Polski z 90.” – powiedział premier RP.
Doroczne konferencje Jałtańskiej Strategii Europejskiej oraz działalność stowarzyszenia YES finansuje ukraiński miliarder Wiktor Pinczuk, prywatnie zięć byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. Szefem zarządu tej organizacji jest były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.
Przed dokonaną przez Rosję aneksją Krymu spotkania YES odbywały się w znanym z Konferencji Jałtańskiej w 1945 roku pałacu w Liwadii koło Jałty. Od 2014 roku posiedzenia odbywają się w Kijowie.
Z Kijowa Jarosław Junko
mar/