Świątek w finale pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur 6:2, 7:6 (7:5). To jej trzeci wielkoszlemowy triumf w karierze - w 2020 i 2022 roku wygrała French Open w Paryżu.
Od czerwcowej wygranej w stolicy Francji 21-letnia raszynianka prezentowała się jednak słabiej, m.in. odpadając już w 3. rundzie Wimbledonu. W sierpniu na 1/8 finału kończyła zmagania w Toronto oraz Cincinnati.
"Jestem super dumny, bo ostatnie trzy, cztery tygodnie to były ciężkie czasy. Iga włożyła mnóstwo wysiłku by wrócić do dobrej formy. Udowodniła dziś, że jest wojowniczką, że potrafi grać fantastyczny tenis" - powiedział Wiktorowski.
"Szczególnie przez ostatni tydzień przed turniejem byliśmy naprawdę skupieni na pracy na korcie. To był naprawdę ciężki czas. Sztab jednak stanął na wysokości zadania. Iga miała świetnych sparingpartnerów. Widziałem w jej oczach skupienie, że chce wrócić do formy i jej się udało" - dodał.
Pierwszego seta finału Świątek wygrała gładko. Drugi był znacznie bardziej zacięty. W nim bardzo ważny był gem dziewiąty. Przy stanie 4:4 Świątek obroniła trzy break-pointy i objęła prowadzenie 5:4. Już do końca inicjatywa należała do Polki, choć Jabeur dzielnie walczyła. Tunezyjka w 12. gemie obroniła piłkę meczową i doprowadziła do tie-breaka.
Lepiej zaczęła go Świątek, obejmując prowadzenie 4:2. Później obie zawodniczki punkty zdobywały seriami. Najpierw Jabeur wyszła na 5:4, a następnie trzy punkty z rzędu padły łupem Polki, która po ostatniej piłce padła ze szczęścia na kort.
"Jestem dumny, że Iga od remisu 4:4, gem po gemie i w tie-breaku potrafiła zachować koncentrację" - podkreślił Wiktorowski.
To było piąte spotkanie tych tenisistek i trzecia wygrana Świątek. Polka górą była także w 2019 roku w Waszyngtonie i w obecnym sezonie w finale w Rzymie. Tunezyjka wygrywała w 2021 roku w Wimbledonie i w Cincinnati.
W poniedziałkowym notowaniu Świątek umocni się na prowadzeniu w światowym rankingu, a Jabeur awansuje na drugą pozycję. (PAP)
mar/