Jak w poniedziałek dowiedziała się PAP w kręgach zbliżonych do kierownictwa PiS w najbliższych dniach zdymisjonowany ma zostać wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Norbert Kaczmarczyk w związku z kontrowersjami dotyczącymi jego prezentu ślubnego w postaci ciągnika wartego 1,5 mln zł.
Informacje te potwierdził we wtorek w Polskim Radiu 24 wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
"Wczoraj prezydium komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości zdecydowało, że ta dymisja musi nastąpić. I ona nastąpi" - zadeklarował.
Pytany, czy Prawo i Sprawiedliwość i Solidarna Polska przetrwa do wyborów, czy też ugrupowania pójdą osobno, wicemarszałek odparł: "Nie przesadzajmy, że tu postać wiceministra rolnictwa, czy jego dymisja, może doprowadzić do jakiegoś rozejścia się Zjednoczonej Prawicy".
Wyjaśniał, że zgodnie z umową koalicyjną, "koalicjant w tym wypadku będzie mógł uzupełnić tą swoją pulę w rządzie, swoim kolejnym, innym kandydatem". "(Tak) więc nie widzę tu zagrożenia dla Zjednoczonej Prawicy" - zapewnił.
Dopytywany, czy w ogóle nie widzi zagrożenia, jeżeli chodzi o sytuację polityczną, wicemarszałek przyznał, że "różne rzeczy mogą się wydarzyć". "Mamy jeszcze rok do wyborów, ale jak na razie Zjednoczona Prawica jest zjednoczona i działa wspólnie" - podkreślił.
Pod koniec sierpnia media informowały o ślubie wiceministra rolnictwa. Na weselu było ponad 500 gości, w tym m.in. minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Na imprezie wystąpił zespół disco-polo Bayer Full.
Szeroko opisywany przez media był prezent dla młodej pary w postaci ciągnika marki John Deere za 1,5 mln złotych. Zdjęcia z przekazania maszyny podczas uroczystości weselnej dystrybutor urządzenia opublikował na swoim profilu na Facebooku.
Huczne wesele, a przede wszystkim przekazanie młodej parze drogiego ciągnika, było szeroko komentowane w mediach. Kaczmarczyk w reakcji wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym ocenił, że jego ślub został wykorzystany "do brutalnej i kłamliwej gry politycznej", a on, jego żona i rodzina zostały zaatakowane przez polityków opozycji i niektóre media. (PAP)
Autor: Daria Kania
mj/