Gazeta powołuje się na analizę "Monitor finansowania ochrony zdrowia" przygotowaną przez Federację Przedsiębiorców Polskich. Zgodnie z nią w podstawowej opiece zdrowotnej finansowanie wzrosło od 2016 do 2021 r. o niemal 75,5 proc., tymczasem liczba udzielonych świadczeń zwiększyła się o 1 proc. W leczeniu szpitalnym przy wzroście nakładów finansowych o 50 proc. zanotowano spadek liczby hospitalizacji o 14 proc.
W przypadku opieki specjalistycznej widać podobne dysproporcje – zwiększenie finansowania o jedną trzecią wiązało się z dziesięcioprocentowym spadkiem liczby usług. Widać to także po liczbie pacjentów, którzy pojawili się u lekarzy. Jak wynika ze sprawozdań NFZ, z porad specjalistów w 2016 r. skorzystało ponad 7 mln pacjentów, podczas gdy w zeszłym roku niecałe 5,5 mln. W psychiatrii jest niemal tak samo. Według analizy najlepiej wypadła opieka paliatywno-hospicyjna. Z danych porównujących lata 2016 i 2021 wynika, że o niemal 72 proc. zwiększyło się finansowanie i liczba świadczeń.
Jednocześnie – podkreśla dziennik – według ostatnich danych GUS z 2022 r. doszło do kolejnego skrócenia średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn w stosunku do 2021 r. – tym razem o osiem miesięcy. W 2021 r. w porównaniu z poprzednim roku nastąpiło przewidywane skrócenie o 13 miesięcy. W tym samym okresie liczba ludności Polski w wieku poprodukcyjnym, czyli wykazujących największe zapotrzebowanie na świadczenia zdrowotne, zwiększyła się o 843 tys., tj. o 10,9 proc.
Ekspert ds. zdrowia Uczelni Łazarskiego Jerzy Gryglewicz powiedział "DGP", że jedną z przyczyn rozziewu między wzrostem finansowania a brakiem wzrostu liczby wizyt u lekarzy jest wzrost kosztów usług w ostatnich latach, dlatego wycena świadczeń przez NFZ musiała się zwiększyć. Jak dodał, zmienił się też profil usług – jest więcej wysokokosztowych i kompleksowych wykonywanych przy pomocy nowego sprzętu diagnostycznego i robotyki.(PAP)
mj/