Europejskie ceny energii poszybowały w górę m.in. dlatego, że Rosja, która w przeszłości pokrywała około 40 proc. zapotrzebowania UE na gaz, ograniczyła jego dostawy i istnieje obawa o drastyczniejsze cięcia zimą. Jedna piąta energii elektrycznej w Europie jest wytwarzana przez elektrownie gazowe, więc spadki podaży nieuchronnie prowadzą do wyższych cen. Dlatego część krajów UE już wprowadza przepisy dotyczące oszczędzania energii.
Rząd Danii ogłosił 8 września program ograniczenia zużycia energii, w ramach którego od 1 października w budynkach użyteczności publicznej temperatura ma zostać obniżona do 19 stopni Celsjusza (oprócz szkół, szpitali i domów opieki). Do tej pory w urzędach panowała temperatura w granicach 21-23 stopni.
"Chcemy też skrócić sezon grzewczy, jak również zrezygnować ze zbędnego oświetlenia na zewnątrz. Iluminacje budynków są piękne, ale bez praktycznego znaczenia i nie powinny być włączane" - zapowiedział minister klimatu i energii Dan Jorgensen.
Rząd zlecił również kampanię zachęcającą Duńczyków do oszczędzania energii, na przykład poprzez uszczelnianie okien, korzystanie z prądu poza godzinami szczytu, skrócenie kąpieli do 5 minut i nieużywanie elektrycznych suszarek do ubrań.
Węgierski rząd z kolei nakazał instytucjom państwowym zmniejszenie zużycia gazu o 25 proc. w ramach programu oszczędzania energii – poinformowano 8 września. Temperatura ogrzewania w budynkach administracji publicznej będzie zmniejszona do 18 stopni Celsjusza, ale ograniczenia nie dotkną szpitali i instytucji opieki społecznej.
Szef MSW Grecji Makis Woridis poinformował 7 września, że instytucje państwowe, które nie będą oszczędzać energii zgodnie ze wcześniejszymi wytycznymi utracą dodatkowe finansowanie. Rząd może zamrozić zatrudnienie w takich podmiotach, natomiast te jednostki budżetowe, które przekroczą cel 10 proc. redukcji zużycia energii, będą mogły uzyskać dodatkowe fundusze.
W czerwcu władze Grecji ogłosiły plan, zgodnie z którym w budynkach rządowych należy ograniczyć korzystanie z klimatyzacji oraz wyłączać komputery po godzinach pracy, tak aby w krótkim czasie zmniejszyć zużycie energii o 10 procent. Jednak spośród 2495 państwowych instytucji jedynie 221 rozpoczęło wdrażanie tego planu poprzez wyznaczenie odpowiedzialnego pracownika - poinformował na konferencji prasowej Woridis.
Włoskie ministerstwo transformacji ekologicznej przedstawiło 6 września plan oszczędności mających na celu "przygotowanie się na ewentualne przerwanie dostaw gazu z Rosji" i obejmujących m.in. skrócenie sezonu grzewczego o 15 dni, dzienną redukcję czasu włączenia kaloryferów o godzinę i obniżenie temperatury w pomieszczeniach.
Włochy w ciągu ostatniego roku, zwłaszcza w reakcji na rosyjską inwazję na Ukrainę, zmniejszyły swoje uzależnienie do dostaw surowca z Rosji z 40 do około 18 procent.
Wśród kroków zarządzonych przez ministerstwo jest redukcja o 1 stopień ogrzewania budynków mieszkalnych i przemysłowych do 17 stopni Celsjusza z marginesem tolerancji 2 stopni. W przypadku pozostałych budynków ma to być 19 stopni z marginesem tolerancji 2 stopni. Ponadto zdecydowano, że budynki mają być ogrzewane o jedną godzinę krócej dziennie.
Francuskie ministerstwo przemian ekologicznych i spójności terytorialnej ogłosiło, że lotniska i dworce będą zobowiązane do wygaszania podświetlanych reklam, gdy w sieci nastąpi spadek napięcia mierzony systemem Ecowatt, który pozwala poznać w czasie rzeczywistym poziom zużycia energii elektrycznej w poszczególnych regionach kraju.
W połowie lipca we Francji, która otrzymuje około jednej piątej dostaw gazu z Rosji, prezydent Emmanuel Macron ogłosił plan "umiaru energetycznego", którego celem jest zmniejszenie zużycia energii we Francji o 10 proc. do 2024 r. w porównaniu z 2019 r. Rząd zamierza również zabronić sklepom pozostawiania otwartych drzwi w czasie, kiedy działa klimatyzacja lub ogrzewanie, podświetlania ulicznych reklam i bilbordów od godziny 1 w nocy do 6 rano, co obowiązuje już dziś w miastach do 800 tys. mieszkańców. We Francji uchwalono już prawo ograniczające klimatyzację do 26 stopni Celsjusza i ogrzewanie do 19 stopni, ale dopiero teraz władze mają zadbać o jego przestrzeganie.
W Niemczech od 1 września do 28 lutego drzwi sklepów nie mogą być stale otwarte, pomniki i obiekty reklamowe, w tym witryny sklepowe, nie mogą być podświetlane w godzinach 22.00 - 6.00.
W miejscu pracy temperatura zimą nie może przekraczać 19 stopni Celsjusza, a w budynkach użyteczności publicznej korytarze i hale muszą pozostać nieogrzewane, podobnie jak woda do mycia rąk. Zwolnione z tego są tylko placówki medyczne, żłobki, przedszkola i szkoły.
Prywatne baseny wewnętrzne i zewnętrzne nie mogą być ogrzewane gazem lub energią elektryczną z sieci, ale nie dotyczy to basenów w hotelach, obiektach wypoczynkowych czy ośrodkach rehabilitacyjnych.
W Hiszpanii w budynkach publicznych ogrzewania zimą nie może być wyższe niż 19 stopni. Po godzinie 22 budynki użyteczności publicznej i witryny sklepowe nie mogą być podświetlane, a do końca września każdy klimatyzowany lub ogrzewany lokal musi mieć zainstalowany mechanizm automatycznego zamykania drzwi, by uniknąć marnowania energii.
Z kolei gabinet premier Szwecji Magdaleny Andersson ma nadzieję przeznaczyć równowartość ok. 28 mld złotych na rekompensaty dla gospodarstw domowych i firm, które pomogą zmniejszyć zużycie energii. Chodzi tutaj m.in. o izolację poddaszy i elewacji, wymianę baterii umywalkowych na bardziej wydajne, uszczelnianie lub wymianę okien i drzwi zewnętrznych oraz uzupełnienie systemów grzewczych o pompę ciepła.
Europejskie ceny gazu pod koniec sierpnia zbliżyły się do rekordowego poziomu 345 euro za MWh z marca, jednak spadły od tego czasu do ok. 200 euro. Ceny pozostają nadal bardzo wysokie, prawie dziesięciokrotnie wyższe od średniego poziomu z ostatniej dekady i ponad dwukrotnie wyższe niż na początku czerwca - podaje "Financial Times" - zanim Rosja zmniejszyła dostawy gazociągiem Nord Stream 1, który jest największym gazowym kanałem eksportowym do Europy.
Joanna Baczała (PAP)
gn/
baj/ zm/