"Niektóre kraje, które są w stanie zrobić więcej, są wśród tych, które robią najmniej. To musi się zmienić bez względu na wszystko" - powiedział Blinken, czyniąc aluzję m.in. do Chin.
Podczas szczytu zorganizowanego na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ przez USA, Unię Europejską, Hiszpanię i Senegal, szef amerykańskiej dyplomacji zapowiedział, że prezydent USA Joe Biden ogłosi w środę kolejny pakiet pomocy, mający złagodzić kryzys żywnościowy wywołany m.in. przez agresję Rosji na Ukrainę i susze. Zaznaczył jednak, że obok pomocy doraźnej kraje rozwijające się potrzebują długotrwałych rozwiązań, opartych na inwestycjach w technologię i rozwój rolnictwa. Przyznał też, że działania Zachodu w sprawie m.in. zasad handlu nawozami muszą być bardziej przejrzyste. Chodzi m.in. o eksport nawozów z Rosji, który, choć nie jest objęty sankcjami, zmalał z uwagi na niepewność prawną.
Uwagę na to zwracał też prezydent Senegalu Malky Sall, sprawujący przewodnictwo w Unii Afrykańskiej.
"Jeśli nie będzie nawozów, będziemy mieli głód. A Światowy Program Żywnościowy nie będzie (WFP) w stanie sprostać temu wyzwaniu" - mówił senegalski przywódca.
Podczas otwarcia szczytu wystąpili również przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Hiszpanii Pedro Sanchez, którzy podkreślali potrzebę zwiększenia pomocy i przedłużenia obecnego porozumienia w sprawie eksportu żywności z Ukrainy. Krytykowali też dezinformację płynącą z Rosji, według której większość żywności z Ukrainy trafia nie do krajów potrzebujących, lecz do Europy.
Z Nowego Jorku Oskar Górzyński (PAP)
kw/