Były trener polskiej reprezentacji Jerzy Engel: koncepcja na mecz z Holandią nie wypaliła

2022-09-23 12:47 aktualizacja: 2022-09-23, 16:53
Robert Lewandowski. Fot. PAP/Leszek Szymański
Robert Lewandowski. Fot. PAP/Leszek Szymański
"Trener Czesław Michniewicz ma powody do niepokoju. Koncepcja na ten mecz nie wypaliła" – tak były selekcjoner reprezentacji Jerzy Engel skomentował postawę polskich piłkarzy w przegranym 0:2 spotkaniu Ligi Narodów z Holandią.

Czwartkowa potyczka była jednym z ostatnich i najważniejszych sprawdzianów biało-czerwonych przed zbliżającym się mundialem w Katarze. Wybrańcy trenera Michniewicza - zdaniem niego - zawiedli.

"Zwłaszcza przed przerwą zagrali bardzo słabo. W przerwie oczekiwaliśmy na zmiany, wzmocnienie ataku, bo Robert Lewandowski został  zupełnie wyłączony z gry, odcięty od podań. Przez 90 minut nie miał ani jednej pozycji, z której mógłby oddać strzał, dlatego potrzebny był na boisku Arkadiusz Milik. Szkoda, że nie wykorzystał bardzo dobrej okazji, bo wtedy wynik mógłby być korzystniejszy. Z drugiej strony jedna okazja bramkowa w meczu u siebie to bardzo mało. Trener ma powody do niepokoju, bo koncepcja na ten mecz nie wypaliła" – powiedział PAP Engel.

Jak przyznał, najbardziej w postawie reprezentacji zmartwiło go, że za łatwo oddała pole rywalowi.

"Nie było ciężkiej pracy w odbiorze. Nasi zawodnicy patrzyli na to, co Holendrzy robią z piłką, zamiast o nią powalczyć, odzyskać i wyjść do kontry. To na pewno zostanie przeanalizowane przez selekcjonera i poprawione w kolejnym meczu" – zauważył.

Sporo zastrzeżeń było do postawy formacji defensywnej, złożonej z trzech stoperów: Jana Bednarka, Kamila Glika i Jakuba Kiwiora, których wspomagali wahadłowi – Nicola Zalewski i Przemysław Frankowski. Według Engela ustawienie z trójką obrońców nie sprawdza się w reprezentacji.

"Ile razy wychodzimy w takim ustawieniu, to wynik nie jest korzystany, a gra też nie wygląda dobrze. Obydwaj wahadłowi to zawodnicy ofensywni, lepiej czujący się w roli skrzydłowych. Zalewski nieźle radził sobie w ataku, ale kiedy musiał pędzić do tyłu, to brakowało mu już sił, aby powalczyć w defensywie. Podobnie było z Frankowskim. Jest trochę problemów, nad którymi selekcjoner musi się zastanowić" - podkreślił.

W niedzielę w Cardiff Polaków czeka ostatni mecz w Lidze Narodów z Walią. Biało-czerwoni nie mogą sobie pozwolić na porażkę, bo to oznaczałoby spadek do niższej dywizji tych rozgrywek.

"Nie sądzę, aby trener Michniewicz zakończył już selekcję kadry na mistrzostwa świata. Pewnie kilku innych piłkarzy dostanie szansę wykazania się. Z drugiej strony spotkanie z Walią jest bardzo ważne. Myślę, że selekcjoner wystawi najsilniejszy skład, na jaki nas w tym dniu będzie stać" – podsumował Engel.(PAP)

Autor: Grzegorz Wojtowicz

kgr/