Wygląda na to, że Rosja „uzbroiła” także swoją infrastrukturę i teraz to wykorzystuje; to wojna psychologiczna i przykład eskalacji – ocenił profesor Tynkkynen, cytowany przez dziennik „Helsingin Sanomat”. „Rosja dąży do pokazania swojej władzy i tego, że jest w stanie zaszkodzić Europie” – dodał.
Zaznaczył przy tym, że obecnie „nie ma zupełnej pewności co do winy Rosji”, ale jego zdaniem takiej pewności nigdy nie będzie, bo w interesie Putina nie leży otwarte mówienie o udziale jego państwa w uszkodzeniu rurociągu.
Tynkkynen przypomniał też, że gazociąg Nord Stream 1 przez 10 lat działał bez zarzutu. Dlatego - w jego opinii - teraz może chodzić o pewnego rodzaju „sabotaż”.
Wskazał również na problem środowiskowy związany z uwalnianiem się z rurociągu do atmosfery metanu, gazu cieplarnianego wielokrotnie bardziej szkodliwego od CO2. Tym samym chodzi o uderzenie w unijne cele klimatyczne - zaznaczył.
Tynkkynen jest ekspertem Instytutu Aleksandra, jednostki Uniwersytetu w Helsinkach, specjalizującego się w polityce wschodniej. Współpracuje również z fińską Akademią Obrony Narodowej. (PAP)
dsk/