Ambasador RP w Węgrzech: kraje Grupy Wyszehradzkiej dojrzały, żeby wznowić negocjacje

2022-09-29 11:47 aktualizacja: 2022-09-29, 15:36
 Mateusz Morawiecki, Viktor Orban, Andrej Babis,  Eduard Heger. Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Mateusz Morawiecki, Viktor Orban, Andrej Babis, Eduard Heger. Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Nie jest tajemnicą, że stanowiska Polski i Węgier w sprawie ataku Rosji na Ukrainę różnią się w pewnych punktach. (…) Kraje V4 dojrzały jednak do tego, by w sprawach, które nas łączą, powrócić do stołu negocjacyjnego – powiedział w czwartek w obszernym wywiadzie dla tygodnika „Mandiner” ambasador RP w Budapeszcie Sebastian Kęciek.

Węgierski tygodnik odniósł się m.in. do słów premiera Mateusza Morawieckiego z lipca, że „drogi Polski i Węgier się rozeszły”. „Mandiner” przypomniał również wrześniowy wywiad Morawieckiego dla tygodnika „Sieci”, w którym premier zapowiedział powrót „do wspólnych działań z Węgrami”.

„Wybuch wojny na Ukrainie wiele zmienił - nie tylko w relacjach polsko-węgierskich, ale także w zachowaniu wielu innych państw” – stwierdził Kęciek. Dodał również, że „dialog, wsparty siłą dyplomatyczną, przetrwał między nami mimo trudności. Naszym zadaniem jest również wzmocnienie tego dialogu i intensyfikacja naszych stosunków”.

Dyplomata powiedział, że Warszawa docenia każde działania, które osłabiają rosyjską agresję. Polska uważa, że Kreml przegra wojnę, na co wpływ będą miały m.in. sankcje. „Ostatnie miesiące pokazały, że Polska podjęła właściwą decyzję, także w sprawie dostaw broni defensywnej, pozwalając Ukrainie na obronę siebie i swojej suwerenności” – zauważył Kęciek.

Odnosząc się do kwestii skuteczności sankcji nałożonych na Rosję, polski ambasador zauważył, że „Rosja potrzebuje światowego rynku bardziej, niż świat potrzebuje rosyjskich zasobów”. Sankcje znacznie wpłynęły na spadek dochodów do rosyjskiego budżetu oraz zamrożenie rosyjskich rezerw. „W dłuższej perspektywie sankcje działają i sytuacja gospodarcza Rosji będzie jeszcze słabsza” – dodał.

Polska podjęła szereg działań dywersyfikacyjnych, aby radzić sobie z kryzysem energetycznym, m.in. doprowadzając do końca projekt Baltic Pipe – stwierdził dyplomata. „Miejmy nadzieję, że inne kraje również pomyślnie zakończą ten proces uniezależniania się, który kilka krajów już rozpoczęło, zwłaszcza gdy Rosja kilka miesięcy temu zakręciła kurek kilku krajom” – powiedział Kęciek.

W sprawie funduszów z krajowego planu odbudowy (KPO) ambasador podkreślił, że Komisja Europejska nigdy nie naciskała na Polskę, aby zrezygnować ze współpracy z Węgrami w zamian za pieniądze z KPO, jak pod koniec sierpnia sugerował węgierski minister budownictwa i inwestycji Janos Lazar. Dyplomata zaznaczył, że w ostatnim czasie trwały stałe negocjacje między Warszawą a Brukselą w sprawie KPO i liczy, że wypłaty ruszą do końca roku. „Polska i Węgry są gotowe udzielać jasnych i merytorycznych odpowiedzi technicznych na postawione pytania i czynimy to na bieżąco” – dodał.

Szef polskiej placówki w Budapeszcie mówił również o pomocy Ukrainie i Ukraińcom okazanej przez polskie państwo i społeczeństwo. Podkreślił przy tym, że twierdzenia rosyjskiej propagandy o polskich próbach aneksji terytoriów zachodniej Ukrainy są całkowicie fałszywe. „Jesteśmy przekonani, że żaden europejski kraj nie kwestionuje uznanych międzynarodowo granic Ukrainy” – powiedział dyplomata.

Na łamach „Mandinera” w ostatnich miesiącach pojawiały się materiały, które tłumaczyły stanowisko Polski w sprawie wojny na Ukrainie. Artykuł w tej sprawie pod koniec maja opublikował sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Jakub Kumoch.

Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Rzeczypospolitej Polskiej na Węgrzech Sebastian Kęciek złożył 19 kwietnia listy uwierzytelniające na ręce ówczesnego prezydenta Węgier Janosa Adera.

Z Budapesztu Marcin Furdyna (PAP)

kgr/