MSZ: ambasador Andriejew otrzymał opinię dotyczącą nielegalnych decyzji Putina

2022-10-03 06:58 aktualizacja: 2022-10-04, 06:44
Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew otrzymał w poniedziałek od wiceministra spraw zagranicznych Marcina Przydacza opinię dotyczącą nielegalnych decyzji prezydenta Władimira Putina ws. aneksji terytoriów Ukrainy - przekazał rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

W poniedziałek przed południem do MSZ został wezwany ambasador Federacji Rosyjskiej Siergiej Andriejew, który został przyjęty przez wiceszefa resortu Marcina Przydacza. Wiceminister wręczył mu protest w związku z bezprawną, jednostronną decyzją o aneksji części ukraińskich ziem.

Po tym jak Andriejew opuścił budynek przy al. Szucha, rzecznik MSZ Łukasz Jasina podkreślił, że w poniedziałek, w ramach wspólnej akcji protestacyjnej, państwa Unii Europejskiej wzywają ambasadorów Federacji Rosyjskiej.

"Dziś wzywa się ambasadorów Federacji Rosyjskiej w państwach Unii Europejskiej. My także pana ambasadora wezwaliśmy, aby wyrazić nasze stanowisko wobec nielegalnych decyzji prezydenta Władimira Putina aneksji również nielegalnej terytoriów Ukrainy, a także tego, co się dzieje od dłuższego czasu, ale w ubiegłym tygodniu w bardzo mocny sposób się działo" - powiedział dziennikarzom Jasina.

Jak wskazał, chodzi o formułowanie przez Federację Rosyjską "gróźb pod adresem pokoju światowego, w tym także pod adresem naszego państwa".

Jasina, odpowiadając na pytania dziennikarzy, powiedział, że nie ma w tej momencie planów wydalenia z Polski rosyjskiego ambasadora. Dodał, że w Moskwie pozostaje dalej polski ambasador.

Po wyjściu z MSZ, Andriejew powiedział, że wiceminister Przydacz przedstawił mu polskie stanowisko ws. ostatnich decyzji Putina dotyczących czterech ukraińskich obwodów. "Dziś i jutro odbędzie się ratyfikacja tych regionów i te cztery byłe ukraińskie regiony na zawsze zostaną terytorium Federacji Rosyjskiej" - ocenił rosyjski ambasador.

Gdy dziennikarze stawiali Andriejewowi pytania m.in. o zabijanie cywilów na Ukrainie, nielegalność i jednostronność decyzji o aneksji części ukraińskich ziem czy o przymusową mobilizację w Rosji, rosyjski ambasador odpowiedział: "to bzdury i fake newsy propagandy kijowskiej".

Andriejew dodał, że przekazał Przydaczowi, jako reakcję strony rosyjskiej, ostatnie wystąpienie Władimira Putina przetłumaczone na język polski.

Przydacz: na tym etapie Polska nie planuje zrywać kontaktów z dyplomatami rosyjskimi

Wiceszef MSZ na uwagę dziennikarza TVN24, że dochodzi do kolejnych zbrodni rosyjskich na Ukrainie, mamy groźby użycia broni atomowej, wiceszef polskiej dyplomacji odparł: "rozmawiamy o tego typu rozwiązaniach z naszymi sojusznikami na poziomie Unii Europejskiej i na poziomie NATO".

"Jeśli wspólnie ze wszystkimi sojusznikami europejskimi, euroatlantyckimi dojdziemy do przekonania, że takie działanie byłoby korzystne i słuszne, to je podejmiemy. Natomiast na tym etapie Polska samodzielnie takiego kroku na zasadzie: wyrzucamy i zobaczymy, co się będzie działo, nie planuje zrobić. Jeśli dogadamy się wszyscy na poziomie europejskim, że tak należy zrobić, że należy uciąć wszelkie możliwe kontakty z dyplomatami rosyjskimi, to Polska oczywiście również to zrobi" - powiedział wiceminister MSZ. 

"Ale nie może być sytuacji, w której tylko Polska wykonuje dane działania, a dalej Niemcy, Francuzi rozmawiają z Rosjanami" - zaznaczył Przydacz.

Decyzja Putina o aneksji. Oświadczenie polskiego MSZ 

W piątek Władimir Putin ogłosił włączenie do Rosji czterech ukraińskich obwodów: donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego, na terenie których w dniach 23-27 września odbyły się sfingowane referenda w tej sprawie.

Polskie MSZ zamieściło w piątek po południu oświadczenie w tej sprawie. "Ukraińskie obwody chersoński, doniecki, ługański i zaporoski pozostają w świetle prawa międzynarodowego częścią Ukrainy. RP nie uznaje i nie uzna wyników pseudoreferendów, przeprowadzonych na tych obszarach w dniach 23-27 września br., ani też ogłoszonych 29 i 30 września br. dekretów rosyjskiego prezydenta dotyczących aneksji tych regionów" - podkreślono w tym oświadczeniu.

Dodano w nim, że akty podpisane przez rosyjskiego prezydenta "stanowią jednoznaczne naruszenie prawa międzynarodowego i są kolejną, zuchwałą próbą zawłaszczenia przez Rosję części ukraińskiego terytorium".

"To kolejny dowód na to, że Rosja dąży do zaostrzenia konfliktu i odrzuca możliwość jego pokojowego rozwiązania. Społeczność międzynarodowa nie może pozostać bierna wobec tego rażącego naruszenia podstawowych zasad ładu międzynarodowego" - wskazało polskie MSZ.

W oświadczeniu wezwano "do zdecydowanej i pilnej intensyfikacji wsparcia wojskowego Ukrainy oraz nałożenia na Federację Rosyjską kolejnych sankcji". "Opowiadamy się za kontynuacją wysiłków zmierzających do całkowitej izolacji międzynarodowej Federacji Rosyjskiej" - dodano.

"Bezwzględnie uznajemy niezależność, suwerenność oraz integralność terytorialną Ukrainy w granicach uznanych międzynarodowo. Podkreślamy także prawo Ukrainy do obrony oraz do podjęcia wszelkich działań niezbędnych do odzyskania terytoriów tymczasowo okupowanych przez Rosję" - napisało MSZ.

Jednocześnie w oświadczeniu zapewniono, że "będziemy dalej udzielać Ukrainie wszelkiego możliwego wsparcia celem odparcia rosyjskiej agresji".

"Wzywamy Rosję do natychmiastowego zaprzestania wszelkich naruszeń prawa międzynarodowego oraz do bezwarunkowego wycofania sił zbrojnych z całego terytorium Ukrainy" - dodano na końcu piątkowego oświadczenia.

Przyłączenie okupowanych terytoriów w Donbasie, a także na południu Ukrainy jest trzecim naruszeniem integralności terytorialnej sąsiedniego kraju formalnie zatwierdzonym przez Kreml. W marcu 2014 r. Rosja dokonała aneksji Półwyspu Krymskiego, natomiast 21 lutego, na trzy dni przed inwazją na Ukrainę, Putin ogłosił uznanie samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej za niepodległe państwa. Rzekoma "obrona rosyjskojęzycznej ludności Donbasu" posłużyła następnie jako propagandowe uzasadnienie wojny.

Wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych Josep Borrell, po ogłoszeniu przez Kreml aneksji części terytorium Ukrainy oświadczył w piątek, że "integralność terytorialna i suwerenność Ukrainy nie podlegają negocjacjom". (PAP)

Autorzy: Rafał Białkowski, Karol Kostrzewa

mmi/