Trwa wyjaśnianie okoliczności śmierci czteroosobowej rodziny w Zalasewie w pow. poznańskim (Wielkopolskie). Ich ciała znaleziono po ugaszeniu pożaru domu jednorodzinnego. Zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego wpłynęło tuż po północy.
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział PAP, że ofiary śmiertelne to małżeństwo; mężczyzna miał 61 lat, kobieta 55 lat. Nie żyją też dzieci w wieku 8 i 14 lat.
Prok. Wawrzyniak powiedział PAP, że pewne okoliczności wskazują na to, że w Zalasewie mogło dojść do rozszerzonego samobójstwa.
„W tym zdarzeniu nie wykluczamy także udziału osób trzecich. Na miejscu pracują m.in biegli z zakładu medycyny sądowej oraz z dziedziny pożarnictwa. Trwa zbieranie materiału dowodowego" – podał.
Ustalane jest m.in miejsce powstania pożaru i przyczyny pojawienia się ognia. Na razie nie wiadomo, kiedy przeprowadzona zostanie sekcja zwłok.
Pożar domu w Zalasewie. Rodzina niedawno wróciła z Niemic
Rzecznik poznańskiej PSP st. kpt. Michał Kucierski powiedział PAP, że ogień gasiło osiem zastępów straży pożarnej. "Kiedy pierwsze wozy strażackie pojawiły się w Zalasewie pożar objął pierwsze piętro budynku oraz poddasze. W trakcie gaszenia pożaru strażacy natknęli się na dwa ciała" - powiedział. Dwa kolejne ciała zostały ujawnione po ugaszeniu pożaru, w trakcie przeszukiwania pogorzeliska.
"Wiemy, że ta rodzina niedawno wprowadziła się do tego domu, wcześniej mieszkała w Niemczech. Ustalamy, czy jest to zdarzenie o charakterze kryminalnym, prowadzone będą oględziny miejsca zdarzenia, przeprowadzona zostanie sekcja zwłok" - powiedział Andrzej Borowiak. (PAP)
Autor: Rafał Pogrzebny
mmi/