Szymański zapytany w środę przez Polsat News, czy to prawda, że odchodzi ze stanowiska, odparł: "Tak". Dopytywany, kiedy to się stanie, odparł, że "od dzisiaj".
Na pytanie, czym jest spowodowana ta dymisja, odpowiedział, że "przez bardzo długi czas zabiegał, aby doprowadzić do deeskalacji różnych sporów i w wielu sprawach to się udawało".
"Natomiast ten zasadniczy spór cały czas natrafia na różnego typu blokady tak w Polsce jak i Brukseli. I myślę, że nowe otwarcie, także personalne, być może temu pomoże" - podkreślił Szymański.
Jak dodał, ten zasadniczy spór dotyczy "poważnej kontrowersji dotycząca tego w jaki sposób w państwach członkowskich implementować zasady praworządności".
Szymański o odejściu z funkcji ministra ds. europejskich: scenariusz ustalony z premierem
Później w środę dziennikarze dopytywali Szymańskiego, czy sam podjął decyzję o odejściu z funkcji ministra ds. europejskich, czy też został zdymisjonowany. "Zaproponowałem takie rozwiązanie premierowi i premier zgodził się, że to jest być może dobre rozwiązanie na przyszłość, więc jest to ustalony scenariusz" - powiedział Szymański.
Nie chciał mówić o szczegółach, kiedy ten scenariusz został ustalony. "Jestem przekonany, że mój następca z tym samym doświadczeniem, profesjonalizmem i poświęceniem dla tej sprawy będzie realizował politykę, która będzie zgodna z polskimi interesami w Unii. Z mojej strony mogę tylko zadeklarować pełne wsparcie, wszelkiego typu, wobec osoby, która będzie kontynuowała tę pracę, ponieważ rządy się zmieniają, ale kraj jest jeden" - mówił Szymański. Dodał, że "ten kraj ma te same interesy, te same okoliczności prowadzenia swojej polityki".
Portal Interia.pl, który w środę jako pierwszy podał informację, że Szymański przestanie pełnić funkcję ministra ds europejskich, napisał, że jego następcą może zostać jeden z wiceministrów spraw zagranicznych: Szymon Szynkowski vel Sęk albo Paweł Jabłoński. W rozmowie z PAP, wiceminister Jabłoński powiedział, że w jego przypadku doniesienia, że zastąpi Szymańskiego nie są prawdziwe. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kw/