Trwają zdjęcia do 8. odsłony kultowej serii „Mission: Impossible”. Prace nad finałową częścią cyklu były wielokrotnie wstrzymywane – głównie przez wybuch pandemii koronawirusa, która pokrzyżowała plany niejednej ekipie filmowej. Na horyzoncie pojawiło się tymczasem kolejne zagrożenie, tym razem ze strony byłego pracownika produkcji. Jak w rozmowie z „The Sun” ujawniła osoba z bliskiego otoczenia Toma Cruise’a, zarówno odtwórca głównej roli, jak i reżyser filmu Christopher McQuarrie, od pewnego czasu otrzymują wiadomości z pogróżkami. Informator utrzymuje, że wszystko zaczęło się od zwolnienia koordynatora zespołu kaskaderów.
„Czują lęk przed dalszym nękaniem. Tom i Chris nadal pracują nad filmem w Wielkiej Brytanii, ale konflikt z byłym członkiem załogi eskaluje. Zrobiło się naprawdę nieprzyjemnie, więc postanowili zatrudnić profesjonalnych ochroniarzy, którzy na co dzień mają do czynienia z takimi zagrożeniami. W tym przypadku sztuka do pewnego stopnia naśladuje życie – film opowiada o ochronie przed czyhającym zagrożeniem i podobnie wygląda to poza planem” – donosi źródło pisma.
Rozżalony pracownik pozwał Cruise’a, McQuarrie’a oraz wytwórnię Paramount Pictures za złamanie warunków umowy. Twierdził on ponadto, że filmy Cruise’a są finansowane przez rosyjskich oligarchów, a przeciwko wytwórni toczy się śledztwo FBI.
„Choć sprawa ta budzi uzasadniony niepokój, osoby zaangażowane w produkcję są dobrej myśli. Dla bezpieczeństwa zwiększono liczbę ochroniarzy. Tom jest do tego przyzwyczajony, ale dla Chrisa to zupełnie nowa rzecz. Nikt nie zamierza jednak ryzykować” – dodaje znajomy aktora.
Pierwsza część wielkiego finału serii zatytułowana „Mission: Impossible Dead Reckoning Part One” zadebiutuje na ekranach kin 14 lipca przyszłego roku. Na część drugą, która będzie zarazem zwieńczeniem całego cyklu, fanom przyjdzie poczekać do czerwca 2024 roku.
(PAP Life)
js/