Gen. Kukliński ostrzegał przed Putinem. "Jeszcze jest słaby, ale przy pomocy Zachodu stanie na nogi i wtedy im pokaże"

2022-10-13 08:01 aktualizacja: 2022-10-13, 16:30
Gen. Ryszard Kukliński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Gen. Ryszard Kukliński. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Gen. Ryszard Kukliński wielokrotnie ostrzegał przed Putinem, jako zagrożeniem dla Polski i Zachodu - mówi w rozmowie z PAP Filip Frąckowiak dyrektor Muzeum Zimnej Wojny im. gen. Kuklińskiego. Podkreśla, że zmarły w 2004 r. gen. Kukliński zdawał sobie sprawę z ciągłości imperialnych planów Rosji, które nie upadły wraz z końcem Związku Sowieckiego.

"Obserwuję Putina, on już ma ciągoty mocarstwowe. Jeszcze jest słaby, ale przy pomocy Zachodu stanie na nogi i wtedy im pokaże. Taki ten Zachód jest, wyhodował Hitlera, Stalina, a teraz hoduje Putina. Dla Polski to bardzo, bardzo niedobre" - brzmi przytaczany ostatnio w mediach społecznościowych fragment książki Marii Nurowskiej "Mój przyjaciel zdrajca" - udzielonego pod koniec życia Kuklińskiego wywiadu-rzeki.

Ta myśl Kuklińskiego pojawiała się wielokrotnie, m.in. w książce "Generał Kukliński. Polska Samotna Misja" i w jej wcześniejszym wydaniu "Pułkownik Kukliński. Polska Samotna Misja" Józefa Szaniawskiego, a także w wypowiedziach prasowych - przypomina Frąckowiak.

Frąckowiak: wypowiedź Ryszarda Kuklińskiego przewidywała to, co się wydarzy w przyszłości

"Ryszard Kukliński doskonale zdawał sobie sprawę z rosyjskich planów, które nie przestały obowiązywać po upadku Związku Sowieckiego; zasadnicza doktryna militarna i geopolityczna Moskwy pozostała dokładnie ta sama, co widać np. w nieprzypadkowej symbolice wciąż obecnej na Kremlu czerwonej gwiazdy czy czerwonej gwiazdy na sztandarach armii rosyjskiej" - podkreśla dyrektor warszawskiego muzeum.

"Ta wypowiedź Ryszarda Kuklińskiego przewidywała to, co się wydarzy w przyszłości, nie wiadomo było wówczas, w jak dalekiej, ale Putin już wtedy, na początku swojej pierwszej kadencji prezydenckiej spełniał wszelkie definicje kogoś, kto w przyszłości zostanie dyktatorem" - dodaje Frąckowiak.

Rozmówca PAP wyjaśnia, że przeświadczenie gen. Kuklińskiego było oparte na jego głębokiej znajomości radzieckiej armii i doświadczeniach z działalności w strukturach Układu Warszawskiego. "Kukliński wielokrotnie zwracał uwagę na to, że atak Układu Warszawskiego, Związku Sowieckiego na zachodnią Europę był atrakcyjnym planem, do którego parło sowieckie dowództwo nie tylko z powodu samej komunistycznej doktryny geopolitycznej, ale i doktryny militarnej Armii Radzieckiej, a wcześniej Armii Czerwonej" - zaznacza.

Frąckowiak: słowa Kuklińskiego często były odbierane negatywnie

Frąckowiak pytany o ówczesne reakcje na takie wypowiedzi Kuklińskiego odpowiada, że często nie było one pozytywne. "Szczególnie wśród ludzi, którzy nie traktowali Kuklińskiego jako osoby, która doprowadziła do powstrzymania tych sowieckich planów; które debatowały nad tym, czy Kukliński był zdrajcą czy bohaterem, czy złamał przysięgę żołnierską; które nie działały na rzecz jego uniewinnienia, czyli oddania mu stosownego honoru" - uzupełnia.

"Tak się składa, że te same osoby patrzyły na procesy społeczno-polityczne w Rosji nie ze sceptycyzmem, ale z dużą dozą zaufania; dzisiaj wiadomo, że się myliły, chociaż od początku było wiadomo, że się będą mylić, ponieważ w przypadku Rosji, tutaj nie ma znaczenia, czy jest to Rosja carska, bolszewicka, komunistyczna czy Rosja Władimira Putina, te imperialne plany są wciąż aktualne" - podsumował Frąckowiak.

Ryszard Kukliński - Jack Strong

Ryszard Kukliński, wysoki oficer Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, na początku lat 70. XX w. nawiązał współpracę z amerykańskim wywiadem. Pod pseudonimem Jack Strong, nie biorąc od Amerykanów wynagrodzenia, w latach 1971–1981 przekazał CIA dziesiątki tysięcy tajnych planów wojskowych w nadziei, że w ten sposób uchroni Polskę przed III wojną światową. W nocy z 7 na 8 listopada 1981 r. płk Kukliński wraz z żoną i dwoma synami został potajemnie wywieziony z Polski. Przyczyną ewakuacji była obawa Kuklińskiego przed dekonspiracją.

W 1984 r. Kukliński został skazany przez sąd wojskowy w Warszawie na karę śmierci za dezercję i zdradę oraz pozbawiony majątku i zdegradowany. W 1995 r. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego uchyliła wyrok ciążący na Kuklińskim. W tym samym roku podjęto ponownie śledztwo w jego sprawie. Zostało umorzone przez prokuraturę wojskową w 1997 r. Kukliński został uniewinniony. Zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie.

Wcześniej w tajemniczych okolicznościach zginęli w USA jego synowie, jeden zaginął bez śladu podczas morskiego rejsu w 1993 roku, drugi został przejechany przez terenowy samochód na terenie kampusu uniwersyteckiego w 1994 roku.

W 2016 r. prezydent Andrzej Duda mianował pośmiertnie płk. Ryszarda Kuklińskiego na stopień generała brygady. (PAP)

dsk/