W godzinach popołudniowych pojawiły się doniesienia, że w "w pełni uzbrojony" samolot wojskowy rozbił się na gęsto zaludnionym obszarze, w wyniku czego uszkodzonych zostało - według różnych źródeł - od 17 do nawet 45 mieszkań. Pożar miał objąć cztery piętra budynku i powierzchnię około 2 tys. metrów kwadratowych.
Niezależna telewizja Nastojaszczeje Wriemia za kanałem Mash na Telegramie informowała wcześniej, że zginęła co najmniej jedna osoba. Trzy, w tym dziecko, znajdują się w stanie ciężkim w szpitalu.
Ewakuowano około 350 mieszkańców budynku, przeniesiono ich do pobliskiego hotelu i obozu wypoczynkowego dla dzieci. Oprócz bloku, w który uderzyła maszyna, ewakuowano też pobliskie budynki.
Gubernator Kraju Krasnodarskiego obiecał udzielić poszkodowanym wszelkiej niezbędnej pomocy - dodano na łamach Meduzy.
Przyczyny katastrofy
Silnik maszyny zapalił się podczas nabierania wysokości, gdy bombowiec wznosił się w celu wykonania lotu szkoleniowego - oświadczyło rosyjskie ministerstwo obrony, cytowane przed Meduzę i Nastojaszczeje Wriemia. "Zdetonowała, oczywiście, saletra" - skomentował ukraiński publicysta Roman Cymbaluk na Facebooku.
W mediach społecznościowych przekazywane są informacje, że dwóch pilotów Su-34 zdołało się katapultować.
Rosyjskie kanały na Telegramie publikują liczne nagrania ukazujące blok mieszkalny objęty ogniem.
Ponad 80-tysięczny Jejsk to port nad Morzem Azowskim, w rosyjskim Kraju Krasnodarskim. W marcu Radio Swoboda podało, że w Jejsku znajduje się jedno z około 40 lotnisk w Rosji, na Białorusi i okupowanym Krymie, z których armia Rosji przeprowadza ataki na Ukrainę. (PAP)