W czwartek rozpocznie się w Brukseli dwudniowy szczyt szefów państw i rządów UE, podczas którego skupią się oni na najnowszych wydarzeniach związanych z agresją Rosji na Ukrainę, stałym wsparciu Unii dla Ukrainy oraz nadzwyczajnych środkach związanych z kryzysem energetycznym.
Premier powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem szczytu, że będzie domagać się, by Rada Europejska w jak najmocniejszych słowach potępiła ostatnie ataki na infrastrukturę strategiczną i ludność cywilną na Ukrainie.
"Działania rosyjskie mają coraz bardziej charakter działań państwa terrorystycznego i terroryzującego zarazem ludność cywilną" - mówił Morawiecki.
Ponadto zapowiedział, że będzie domagał się, by Rada Europejska wezwała Komisję Europejską i Wysokiego Przedstawiciela UE ds. Zagranicznych i Bezpieczeństwa do wypracowania kolejnych sankcji na Rosję.
Jak mówił Morawiecki, podczas szczytu omówiona zostanie także kwestia Białorusi, która - wskazywał - staje się bazą wojskową dla Rosji. "Chcemy, aby Białoruś zaprzestała tych praktyk, bo to zagraża bezpieczeństwu regionu i całej Europy" - podkreślił premier, wskazując na konieczność poszerzenia pakietu sankcji na Białoruś, jeśli ten kraj nie wycofa się ze swoich działań.
Szef rządu podkreślił jednocześnie, że sankcje muszą osłabiać Rosję, ale nie mogą osłabiać Europy. "Dlatego Polska po raz kolejny będzie bardzo mocno opowiadała się za limitem cenowym na gaz albo za korytarzem cenowym dla gazu" - zapowiedział. Jak zaznaczył, coraz więcej państw popiera takie rozwiązanie.
Morawiecki zapowiedział także, że będzie wzywał KE do zamrożenia ceny uprawnień do emisji CO2 na poziomie 20 lub 30 euro. Jego zdaniem, użycie tego instrumentu oznaczałoby ulgę dla obywateli całej Europy.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska
mar/