Kaczyński mówił podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami, że podróżuje, by mówić o sytuacji w kraju, wysłuchać lokalnych głosów i odpowiedzieć na pytania, a także po to, by mobilizować do energicznego działania na rzecz kolejnego zwycięstwa wyborczego PiS. Stawką jest utrzymanie obecnego kursu politycznego i bardzo daleko idącej zmiany.
"Mówię to w momencie trudnym, bo mamy kryzys, który zaczął się od pandemii, a następnie zaostrzył się, i to w różnych wymiarach, ze względu na wojnę na Ukrainie" – wskazał prezes PiS. Zaznaczył, że rosyjskie działania doprowadziły do bardzo poważnego, wielostronnego kryzysu ekonomicznego.
"Mamy taki stan, który może nas cofnąć w naszym rozwoju, może zagrozić wielu osiągnięciom i może zostać także sfinalizowany politycznie poprzez zwycięstwo naszych politycznych przeciwników, którzy wszystko, co żeśmy uczynili kwestionują i którzy w gruncie rzeczy, domagają się tego, żeby powrócić do tego, by było jak było" - mówił Kaczyński.
"Ta nasza droga, droga, którą żeśmy wybrali w interesie ogromnej większości Polaków, jest drogą trudną. A dzisiaj jeszcze bardziej trudną niż przedtem. Można powiedzieć, że idziemy coraz bardziej stromo, pod górę, ale idziemy i możemy iść dalej, jeśli tylko będziemy w stanie spełnić pewne warunki" - powiedział Kaczyński. Wyjaśnił, że warunki te dotyczą m.in. sposobu rozwiązywania obecnych problemów. (PAP)
Autorzy: Karol Kostrzewa, Robert Fiłończuk
kgr/