Jak poinformowała PAP rzeczniczka Warmińsko-mazurskiego Oddziału Straży Granicznej Mirosława Aleksandrowicz, żołnierze budują zaporę, na razie w dwóch miejscach od Wisztyńca w kierunku Dubeninek oraz od Dubeninek w kierunku Gołdapi. Dodała, że niedługo będzie więcej takich odcinków.
Zapora zaczyna się kilka metrów od symbolicznego słupa granicznego przy trójstyku granic Polski, Rosji i Litwy. Jej budowa rozpoczęła się w środę, w ubiegłym tygodniu. Powstanie na całej długości granicy z Rosją, czyli na odcinku 210 km. Przy budowie zapory na odcinku Wisztyniec - Dubenniki pracuje kilkunastu, może 20 żołnierzy, którzy rozpinają concertinę, czyli tzw. drut kolczasty, zakładają go na wbite w ziemię metalowe słupki. W ten sposób powstaje zapora z trzech rzędów concertiny.
W tej okolicy na razie zbudowali blisko 2 km zapory, od Wisztyńca do odcinka na wysokości miejscowości Lenkupie. Żołnierze pracowali także w sobotę i niedzielę. Tylko w poniedziałek ułożyli ok. 500 metrów zapory.
Warunki w których pracują są coraz trudniejsze. Na pasie granicznym zalega duża warstwa błota. Są tam tereny podmokłe oraz zachaszczone. Często trzeba wycinać je i przygotowywać pod budowę zapory.
Żołnierze nie udzielają żadnych informacji o swojej pracy i koncentrują się na przydzielonych zadaniach. Nie informują dziennikarzy z jakiej są jednostki.
W stronę granicy jeżdżą wojskowe ciężarówki z materiałami budowlanymi. W poniedziałek teren budowy odwiedził dowódca jednostki wojskowej, z której pochodzą.
Po stronie rosyjskiej jest cisza. Nikogo tam nie ma. Na odcinku, przy którym powstała zapora są tereny leśne.
W środę, w ubiegłym tygodniu wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że podjął decyzję o budowie tymczasowej zapory na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim. Przekazał wówczas, że będzie to zapora o wysokości 2,5 metra i szerokości 3 metrów. Jak zaznaczył, będą też prowadzone prace związane z założeniem urządzeń, które pozwolą na elektroniczny dozór granicy.
Budowa zapory ma związek z niepokojącymi informacjami, że lotnisko w obwodzie kaliningradzkim zostało otwarte dla lotów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.(PAP)
Autor: Jacek Buraczewski
kgr/