Brudziński: pomoc Polski dla uchodźców z Ukrainy jest bezprecedensowa

2022-11-09 07:03 aktualizacja: 2022-11-09, 16:41
 Joachim Brudziński. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Joachim Brudziński. Fot. PAP/Marcin Bielecki
Pomoc Polski i Polaków dla uchodźców z Ukrainy nie ma precedensu w historii; precedensu nie ma jednak również opieszałość UE we wsparciu Polski - mówi w rozmowie z PAP eurodeputowany PiS Joachim Brudziński, który w najbliższy czwartek organizuje w Parlamencie Europejskim wysłuchanie publiczne w tej sprawie.

"Pomoc Polski dla uchodźców z Ukrainy jest bezprecedensowa. Nie znam też niestety takiej sytuacji, aby przy tej skali wyzwania z jakim nasz kraj się mierzy, wsparcie ze strony instytucji unijnych było tak opieszałe. Przy kryzysie na południowej granicy UE, na Morzu Śródziemnym były kierowane wielomiliardowe środki finansowe, chociażby dla Turcji" - przypomina Brudziński.

"Oczywiście, takie państwa jak Grecja, Hiszpania, Włochy borykały się i borykają się cały czas z kolejnymi falami uchodźców, ale żadna z tych fal nie miała takiej skali i takiej liczby, jak to z czym od 24 lutego br. boryka się Polska" - dodaje były szef MSWiA RP.

Wysłuchanie publiczne, na którym zostanie zaprezentowany raport podsumowujący dotychczasowe działania Polski na rzecz pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy odbędzie się w najbliższy czwartek w siedzibie Parlamentu Europejskiego w Brukseli o 9.00. W spotkaniu, oprócz jego inicjatora Joachima Brudzińskiego i pełnomocnika rządu RP ds. uchodźców wojennych z Ukrainy Pawła Szefernakera, wezmą też udział przedstawiciele władz samorządowych, wojewódzkich i organizacji pozarządowych.

"Mam nadzieję, że to wysłuchanie pozwoli otworzyć oczy tym wszystkim, którzy niejednokrotnie w PE wygadują straszne bzdury na temat Polski i rzekomego braku praworządności, używając takich określeń jak dyktatura czy nawet faszyzm. Dzieje się to niestety przy olbrzymim wsparciu polskich eurodeputowanych z partii opozycyjnych. Wysłuchanie to jest konieczne, żeby wszyscy ludzie oderwani od rzeczywistości, powielający dyrdymały ukute w kremlowskich gabinetach uświadomili sobie, co naprawdę dzieje się na wschodniej granicy Unii" - konkluduje Joachim Brudziński.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

kgr/