Lepiej zaczęli Urugwajczycy, gdyż już w siódmej minucie objęli prowadzenie. Akcję przeprowadził "eksportowy duet" Edinson Cavani - Luis Suarez. Atak rozpoczął napastnik Paris Saint-Germain, który popisał się 40-metrowym przerzutem do gracza Barcelony i ruszył w pole karne. Ten zrewanżował się dokładnym dośrodkowaniem i Cavani w ekwilibrystycznej pozycji skierował piłkę do bramki. Telewizyjne powtórki nie rozwiały wątpliwości, czy uderzył głową, czy też piłka odbiła się od jego barku. W każdym bądź razie - efektowne zwieńczenie ładnej akcji.
Portugalczycy w pierwszej połowie nie potrafili zagrozić bramce Fernando Muslery. Grali dość schematycznie, defensorzy rywali nie popełniali błędów, a pieczołowicie pilnowany Cristiano Ronaldo mógł próbować tylko strzałów z dalszej odległości, które zazwyczaj były blokowane. Jak wyliczyli statystycy Opty, w tej części gry 24-krotnie gwiazdor Realu Madryt był przy piłce, ale zawsze poza polem karnym "Urusów".
Oprócz akcji, która skończyła się golem, piłkarze trenera Oscara Tabareza przed przerwą jeszcze tylko raz zagrozili bramce mistrzów Europy. W 22. minucie z rzutu wolnego płasko uderzył Suarez i mógł zaskoczyć Rui Patricio, gdyż stojący w murze jego koledzy - wbrew futbolowemu abecadłu - podskoczyli do góry i piłka przeleciała pod ich nogami.
Początek drugiej połowy dla Portugalii, która bardziej zdecydowanie zaatakowała. Efekt nastąpił po 10 minutach. Przy rzucie rożnym obrońcy skupili się na pilnowaniu Ronaldo, a niepilnowany Pepe głową wyrównał. To pierwszy gol stracony przez Urugwaj w tym... roku. Jego bramkarze byli niepokonani przez 597 minut, od 14 listopada 2017 i towarzyskiej potyczki z Austrią (1:2).
Z wyniku remisowego Portugalczycy cieszyli się tylko siedem minut. Po dalekim wykopie piłkę przejął Rodrigo Bentancur, zagrał do Cavaniego, a ten z pierwszej piłki uderzył w tzw. długi róg. Nie najlepiej ustawiony bramkarz nie sięgnął piłki, która leciała tuż przy jego lewym słupku. 2:1.
W 71. minucie Muslera popełnił błąd i nie złapał piłki po dośrodkowaniu, ale Bernardo Silva z 16 m posłał piłkę nad poprzeczką. Chwilę później kontuzji doznał Cavani i opuścił boisko podtrzymywany przez wielkiego rywala - Ronaldo.
Po stracie czołowego zawodnika Urugwajczycy skupili się na zabezpieczeniu tyłów i udało im się "dowieźć" minimalne prowadzenie do końcowego gwizdka, mimo że w ostatnich sekundach w atakach Portugalii brał nawet udział bramkarz.
1/8 finału: Urugwaj - Portugalia 2:1 (1:0).
Bramki: 1:0 Edinson Cavani (7-głową), 1:1 Pepe (55-głową), 2:1 Edinson Cavani (62).
Żółta kartka - Portugalia: Cristiano Ronaldo.
Sędzia: Cesar Ramos (Meksyk). Widzów 44 873.
Urugwaj: Fernando Muslera - Martin Caceres, Jose Maria Gimenez, Diego Godin, Diego Laxalt - Nahitan Nandez (81. Carlos Sanchez), Matias Vecino, Lucas Torreira, Rodrigo Bentancur (64. Cristian Rodriguez) - Luis Suarez, Edinson Cavani (74. Cristhian Stuani).
Portugalia: Rui Patricio - Ricardo Pereira, Pepe, Jose Fonte, Raphael Guerreiro - Bernardo Silva, William Carvalho, Adrien Silva (65. Ricardo Quaresma), Joao Mario (85. Manuel Fernandes) - Goncalo Guedes (74. Andre Silva), Cristiano Ronaldo. (PAP)
pp/ kali/