Sekretarz generalny PiS: liczymy na refleksję opozycji ws. zniesienia immunitetu formalnego

2022-11-12 06:51 aktualizacja: 2022-11-12, 14:51
Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, fot. PAP/ Marcin Obara
Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, fot. PAP/ Marcin Obara
Liczymy na refleksję opozycji ws. zniesienia immunitetu formalnego - tak sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski ocenił pierwsze, negatywne reakcje na propozycje PiS. "Nie ma powodu, żeby traktować posła czy senatora inaczej niż zwykłego obywatela, kiedy dopuści się przestępstwa" - dodał.

Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało w środę złożenie projektów zmiany m.in. konstytucji, które mają ograniczyć immunitet zarówno parlamentarzystów, jak i sędziów oraz projektu ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Zniesiony ma zostać immunitet formalny, a pozostawiony będzie wyłącznie immunitet materialny.

Pomysł PiS skrytykowała opozycja. Szef PO Donald Tusk przyznał, że nie jest zwolennikiem immunitetu formalnego i jeśli ktoś popełnił przestępstwo to żaden immunitet nie powinien go chronić. "Ale intuicja mi mówi, że coś za blisko kampanii wyborczej sobie to wykombinowali. Będę proponował, żeby pracować nad tym wnioskiem i żeby ta zmiana w konstytucji zapadła po kampanii wyborczej" - dodał.

Szymon Hołownia (Polska 2050) i Krzysztof Gawkowski (Lewica) zadeklarowali, że ich formacje nie będą zmieniać konstytucji z PiS. "Nie zmienia się zamków w drzwiach razem z włamywaczem" - powiedział PAP Hołownia. Marek Sawicki (PSL) mówił, że jest przeciwko projektowi zniesienia immunitetu formalnego, bo jest to nieuczciwa propozycja. "Było wiele wniosków o uchylenie immunitetów posłom PiS-u i ani jednego nie uchylili" - zauważył.

Sobolewski w rozmowie z PAP podkreślił, że PiS ze spokojem podchodzi do reakcji opozycji. "Liczymy na refleksje po stronie opozycji" - mówił. "Liczymy, że nie będą patrzeć przez casus marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, który chowa się przez ponad półtora roku za immunitetem zamiast stanąć w prawdzie i dać ocenić sądowi, czy rzeczywiście jest coś na rzeczy lub nie ma tematu. Czy też przez pryzmat posła KO Franciszka Sterczewskiego, który zasłaniał się immunitetem, po tym jak prawdopodobnie jechał rowerem pod wpływem środków posiadających wysokie stężenie alkoholu" - dodał polityk. Jak zauważył, w niektórych środowiska, także wśród polityków jego formacji, zaproponowane zmiany zostały nazwane "lex Grodzki".

"Liczymy, że opozycja nie będzie kierować się też 'doktryną Neumanna', albo tę doktrynę w tej sytuacji nie będzie starała się wynieść jako wiodącej w ich przekazie, że dopóki są tu to nikt im nic nie zrobi" - zaznaczył. "Te projekty uchylają tylko i wyłącznie immunitet formalny, natomiast wzmacniają immunitet materialny posła, senatora, sędziego, prokuratora" - powiedział polityk PiS.

Jak zaważył, te zmiany dotyczyłyby już przyszłej kadencji. "Opozycja próbuje podkreślać, że to PiS chce uchylać immunitety, żeby ścigać opozycję. Po pierwsze: zmiany wchodziłyby od nowej kadencji, a po drugie: opozycja wszędzie zapowiada, że już wygrała przyszłe wybory, więc czego się obawiają? Lub też nie są pewni tego, co się stanie za rok, w wyborach" - ocenił. "Opozycja powinna sobie ujednolić przekaz" - dodał Sobolewski.

Według niego "nie może być tak, że nie ma równości wobec prawa". "Nie ma powodu, żeby traktować posła, senatora czy prokuratora lub sędziego inaczej niż zwykłego obywatela, kiedy dopuści się tzw. przestępstw pospolitych lub wykroczeń. Powinien odpowiadać jak każdy inny obywatel" - mówił polityk.

Zwracał też uwagę, że opozycja lubi powoływać się na zachodnią Europę. "Immunitet w Wielkiej Brytanii nigdy nie obowiązał, a we Francji został jakiś czas temu zniesiony, więc to też powinno dać coś do myślenia opozycji, która mówi, żeby dążyć ku Europie, to dążmy w każdym zakresie" - dodał.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński o zniesieniu immunitetów formalnych dla parlamentarzystów i sędziów mówił podczas kilku ostatnich weekendowych spotkań z mieszkańcami różnych miast. Jego zdaniem, immunitet materialny musi zostać zachowany, bo nie może być tak, że poseł odpowiada karnie za to jak głosuje, albo za to co mówi z mównicy. Natomiast, jak mówił Kaczyński, immunitet nie powinien chronić w takich przypadkach, gdy np. poseł czy sędzia kradnie czy po pijanemu jeździ samochodem.

Zgodnie z konstytucją, immunitet formalny chroni posła lub senatora przed pociągnięciem do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu lub Senatu. Obejmuje on wszystkie czyny popełnione przez parlamentarzystę, w szczególności czyny inne niż wynikające z wykonywania mandatu i rozciąga się na całe postępowanie karne.

Parlamentarzystę chroni też immunitet materialny - stanowiący, że nie może on być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego (np. wystąpienia w parlamencie, sposób głosowania, zgłaszane inicjatywy ustawodawcze) - ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu.

Ustawę o zmianie konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (przy pełnej frekwencji jest to 307 głosów) oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.(PAP)

Autor: Grzegorz Bruszewski

mj/