W czwartek 10 listopada w Théâtre du Léman w Genewie odbyła się 22. ceremonia rozdania nagród Grand Prix d’Horlogerie de Geneve (GPHG). Porównać je można do Oscarów, bo nominacje i nagrody przyznawane są przez Akademię GPHG, która skupia 650 kluczowych postaci tej branży na całym świecie oraz złożone z 30 członków jury.
Zegarki oceniane są w 15 kategoriach, m.in. zegarków damskich, męskich, z dodatkowymi komplikacjami, z turbillionem (zaawansowany mechanizm stabilizujący chód zegarka), chronografem (odpowiednik stopera), ale też biżuteryjnych, artystycznych, ikonicznych, a także w dwóch kategoriach z limitem ceny. Oprócz tego jury przyznaje nagrodę “Aiguille d’Or” Grand Prix dla najlepszego zegarka w całym konkursie oraz nagrody za innowacyjność, śmiałość w przełamywaniu schematów czy spektakularny debiut.
Co roku akademia zaprasza producentów do zgłoszenia do konkursu konkretnych modeli
Co roku akademia zaprasza producentów do zgłoszenia do konkursu konkretnych modeli, ale to firmy ostatecznie decydują, czy i jakie zegarki chcą zaprezentować. Można też zgłosić zegarek bez takiego zaproszenia, jeśli tylko spełnia warunki regulaminu. W tegorocznym konkursie mogły wziąć udział zegarki, które trafiły na rynek pomiędzy majem 2021 a październikiem 2022 roku.
Jury pod przewodnictwem brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Nicka Foulkesa przyznało łącznie 21 nagród. Najważniejszą - „Aiguille d'Or” Grand Prix - zdobyła marka MB&F za zegarek Legacy Machine Sequential EVO. Ten stworzony przez Stephena McDonnella chronometr zdaniem ekspertów dzięki “powrotowi do deski kreślarskiej” i rewizji obowiązujących w projektowaniu zegarków założeń, przełamuje istniejące ograniczenia. LM Sequential EVO ma dwa kompletne chronografy, które można uruchamiać, zatrzymywać i resetować całkowicie niezależnie. W dodatku rewolucyjny przełącznik binarny „Twinverter” umożliwia wiele trybów pomiaru czasu: split-second, czyli pomiar międzyczasów, sekwencyjny (licznik okrążeń), a także skumulowany tryb „meczu szachowego”. Jest to kombinacja nigdy wcześniej nie widziana w żadnym zegarku na rękę.
Za zegarek-ikonę jurorzy uznali model Monaco X Gulf marki TAG Heuer. Jest to nowa wersja kultowego już, inspirowanego motoryzacją zegarka TAG Heuer Monaco stworzona we współpracy z marką Gulf. W kategorii zegarków biżuteryjnych największe uznanie zyskał zegarek Serpenti Misteriosi High Jewelry marki Bulgari. Jego bransoleta ma formę owiniętego wokół nadgarstka węża z różowego złota ozdobionego turkusami i brylantami. Sama koperta zegarka mieści się głowie węża o oczach z rubelitów.
Z kolei w kategorii zegarków artystycznych zwyciężył Ji-Ku marki Voutilainen, którego tarczę ozdobił Tatsuo Kitamura. Artysta posłużył się tradycyjną japońską techniką lakierowania, osiągając niezwykle subtelny, hipnotyzujący niemal efekt. Wykonanie tego zdobienia wymagało długich miesięcy żmudnej pracy, ale dzięki niej stworzony przez fińskiego zegarmistrza chronometr stał się dziełem sztuki, które uosabia harmonię kultur Wschodu i Zachodu, tradycji i nowoczesności.
Za najbardziej innowacyjny zegarek jury uznało model Lady Arpels Heures Florales Cerisier marki Van Cleef & Arpels inspirowany zegarem kwiatowym. Na jego tarczy zamiast cyfr i wskazówek widać motyle i kwiaty, które o odpowiedniej porze dnia otwierają się, podobnie jak ich naturalne pierwowzory. Nagrodę Specjalną, która przyznawana jest wybitnej postaci lub związanej z zegarmistrzostwem instytucji, zdobył w tym roku François Junod, twórca automatów i rzeźbiarz nazywany nieraz geniuszem sztuki mechanicznej.
Wszystkie 90 nominowanych do konkursu zegarków można oglądać w Musée Rath w Genewie do 20 listopada, a od 1 do 4 grudnia będą prezentowane w Nowym Jorku. (PAP Life)
gn/