W artykule "Niepodległa Polska jako fundament bezpieczeństwa Zachodu" szef polskiego rządu opisał zarówno historyczną, jak i współczesną rolę Polski na arenie międzynarodowej. "Świadomość zagrożeń wyrobiła w Polakach specyficzny zmysł geopolityczny – ostrożność, która sprawia, że lepiej widzimy nadchodzące wyzwania i zagrożenia. To nie przypadek, że Polska jako pierwsza ostrzegała przed odrodzeniem rosyjskiego imperializmu. Przez wieki nauczyliśmy się być czujni" - podkreślił.
Morawiecki wyjaśnił, że właśnie z powodu świadomości ryzyka niepodległość jest dla Polaków "ciągłym zadaniem do realizacji" i dlatego Polska w najbliższym czasie przeznaczy na swoje bezpieczeństwo 2 proc. PKB, zbudowała rurociąg Baltic Pipe "prowadzony w poprzek Nord Stream, w poprzek rosyjskich interesów" i inwestuje w budowę elektrowni jądrowych. "Kwestia niepodległości decyduje się dziś na wielu frontach, a ochrona granic jest tylko jednym z nich" - podkreślił szef polskiego rządu.
Premier przypomniał, że Polska odzyskała niepodległość 11 listopada 1918 roku, 123 lata po tym, gdy I Rzeczpospolita przestała istnieć w wyniku porozumienia trzech mocarstw – Rosji, Prus i Austrii. "Polski nie było na mapach przez 123 lata, ale istniała w sercach Polaków. Przez 123 lata Polacy na różne sposoby próbowali budować swoją autonomię w niewoli, bili się o wolność w licznych powstaniach, ale dopiero I wojna światowa stworzyła geopolityczne warunki do odbudowy niezależnego, suwerennego państwa" - napisał premier.
"Historia upadku i odrodzenia Polski po 123 latach to elementarna wiedza dla każdego Polaka. Niestety, dość mało znana na Zachodzie. A przecież mowa o zniszczeniu jednego z największych państw na kontynencie. Rzeczpospolita Obojga Narodów – bo tak nazywał się ów kraj – została zaatakowana i zlikwidowana przez swoich sąsiadów. Do niewoli trafił nie tylko naród polski, ale także litewski i ukraiński" - przypomniał Morawiecki.
Szef rządu podkreślił, że I Rzeczpospolita była projektem republikańskim, pierwszym tak rozwiniętym w Europie, i chciała być państwem oferującym swoim obywatelom większą wolność niż jej europejscy sąsiedzi. "Jego ambicje stworzenia przestrzeni dla współistnienia wielu narodów i kultur pozostają aktualne do dziś. Ta alternatywna ścieżka nowoczesności mogłaby być inspiracją dla dzisiejszej UE" - napisał premier.
Zwrócił też uwagę, że "jest w historii polskiej walki o niepodległość uderzające podobieństwo do walki, którą toczy dziś Ukraina z Rosją. (...) W lutym, kiedy Rosja napadła na Ukrainę, nikt nie dawał tej drugiej szans na zwycięstwo. Jej los wydawał się przesądzony. A jednak stało się inaczej".
"Losy Polski i Ukrainy dowodzą, że historia nie jest pułapką, z której nie można się wyrwać, i nawet najpotężniejsze mocarstwo musi liczyć się z siłą, jaką jest naród pragnący wolności. Nasze dzieje wiele razy zadały kłam wszystkim wyznawcom historycznego darwinizmu" - podsumował szef polskiego rządu.
Tekst ukazał się w ghańskim dzienniku z okazji obchodzonego 11 listopada Narodowego Święta Niepodległości w ramach najnowszej odsłony projektu "Opowiadamy Polskę światu", która powstała przy wsparciu Instytutu Pamięci Narodowej i Polskiej Fundacji Narodowej, a także Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Polskiej Agencji Prasowej. Wszystkie teksty projektu opublikowane są na portalu www.WszystkoCoNajwazniejsze.pl. (PAP)
mar/