"Jeśli przegramy z naszym najbliższym rywalem, to zostaniemy przed pojedynkiem z Argentyną z jednym punktem. Ta z kolei jeśli nie pokona Meksyku, to będzie musiała wygrać z Polską" - powiedział PAP słynny, były gracz m.in. Stali Mielec.
W 58. minucie wtorkowego spotkania Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego, jego strzał obronił Guillermo Ochoa. Lato przypomniał, że podobną historię przeżył inny słynny polski gracz, Kazimierz Deyna.
"Nie chcę gdybać czy ktoś inny powinien strzelać go w meczu z Meksykiem"
"To prawda, że Lewandowski nie za często się mylił strzelając rzut karny, jednak poprzednio wykonując go też się pomylił (w 13. kolejce ligi hiszpańskiej nie wykorzystał tego stałego fragmentu gry - PAP). Nie chcę gdybać czy ktoś inny powinien strzelać go w meczu z Meksykiem. Na pewno na treningu nasi zawodnicy to ćwiczyli. Trener ustala kto potem wykonuje to w trakcie spotkania. Jednak napastnik musi to wykorzystać. W 1978 r. - na mistrzostwach świata - Kaziowi Deynie obronił karnego w podobnym stylu bramkarz Argentyny”.
Zdaniem byłego wielokrotnego reprezentanta kraju Polska powinna zmienić styl gry, rozgrywania akcji: „Nie możemy ciągle grać +długiej piłki+. Teraz często tak to wygląda, że Wojciech Szczęsny wykonuje dalekie podanie, a za moment piłka jest ponownie pod naszą bramką”.
Zwrócił uwagę, że np. Arabia Saudyjska - która pokonała Argentynę 2:1 - zaczynała swoje akcje spokojnie, od obrońców.
Marzy mu się, aby biało-czerwoni dali kibicom powody do takiej radości, jaką przeżywali Polacy dzięki piłkarskiej drużynie narodowej w latach 70. ubiegłego wieku.
„To było jeszcze w tamtym tysiącleciu. Najwyższy czas, aby moi młodsi koledzy wzięli się w garść i zaczęli pisać swoją historię” - podsumował. (PAP)
autor: Rafał Czerkawski
gn/