Paweł Kukiz: polska dyplomacja, fundacje, stowarzyszenia powinny zwracać uwagę, że decyzja ws. Melnyka jest bardzo niefortunna

2022-11-24 08:11 aktualizacja: 2022-11-24, 13:25
Paweł Kukiz. Fot. PAP/ Marcin Obara
Paweł Kukiz. Fot. PAP/ Marcin Obara
Polska dyplomacja, ale także fundacje i stowarzyszenia, powinny zwracać uwagę, że mianowanie Andrija Melnyka na wiceszefa ukraińskiego MSZ to bardzo niefortunna decyzja i mocno naciskać na jej zweryfikowanie - uważa lider Kukiz'15 Paweł Kukiz.

W ubiegły piątek przedstawiciel rządu w Radzie Najwyższej Ukrainy Taras Melnyczuk poinformował, że były ambasador w Berlinie Andrij Melnyk został nowym wiceministrem spraw zagranicznych.

Dyplomata zasłynął bardzo krytycznymi uwagami pod adresem rządu RFN po rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz pozytywnymi wypowiedziami o Stepanie Banderze, przywódcy jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia, jest odpowiedzialna za dokonywane w latach 1943-1944 zbrodnie na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

Kukiz, który podczas rosyjskiej agresji zaangażował się w pomoc na Ukrainie, w rozmowie z PAP podkreślił, że w sprawie Melnyka wysłał wiadomości do wszystkich znajomych Ukraińców, że nie jest to szczególnie w sytuacji mniejszej empatii w stosunku do Ukraińców, a także tragicznego wypadku w Przewodowie, najlepsza decyzja.

"Rozmowy powinny się toczyć w kuluarach, ale bardzo mocno powinna działać dyplomacja, ale także fundacje i stowarzyszenie, aby mocno naciskać na zweryfikowanie tej decyzji, przyjrzenie się, jakie może ona wywołać ewentualne skutki, a także zwracać uwagę, że to jest bardzo niefortunna decyzja" - ocenił.

W czerwcu w rozmowie z niemieckim dziennikarzem ówczesny ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk powiedział, że Stepan Bandera był "jednym z tych, którzy walczyli o wolność i niepodległość Ukrainy" i że działał on "w trudnych okolicznościach, pomiędzy dwoma totalitarnymi systemami: sowieckim i nazistowskimi Niemcami". "Nie można go stawiać w jednym szeregu z takimi ludźmi jak Hitler. (...) Chciał wykorzystać niemieckich nazistów, by osiągnąć własny cel: niepodległość Ukrainy" - powiedział Melnyk.

Dziennikarz przypomniał ambasadorowi Ukrainy antysemickie i antypolskie poglądy Bandery oraz zapytał Melnyka o masakry, dokonywane przez ludzi Bandery na Polakach i Żydach i że "w 1943-44 zabili oni 100 tys. polskich cywilów, to fakt historyczny". "Nie wiem nic o tym. Co to za źródło?" – pytał Melnyk.

Na uwagę, że "Ukraińcy dokonywali masakr na Polakach", Melnyk odpowiedział: "Tak, i podobne masakry dokonywane były przez Polaków na Ukraińcach, dziesiątki tysięcy. Trwała wojna". "Bandera nie był masowym zbrodniarzem wobec Polaków i Żydów. Tak mówię i mogę to powtórzyć. Nie zdystansuję się od tego. I tyle" – powiedział ambasador.

Od słów ówczesnego ambasadora odcięło się wówczas ukraińskie MSZ, które podkreśliło, że są one "jego osobistym zdaniem i nie odzwierciedlają stanowiska" ukraińskiej dyplomacji. W oświadczeniu MSZ stwierdziło, że stosunki między Ukrainą a Polską są teraz w szczytowym momencie, a Ukraina dziękuje Polsce za bezprecedensowe wsparcie w walce z rosyjską agresją. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

gn/