W czwartek premier Morawiecki w Koszycach na Słowacji wziął udział w szczycie szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej. Było to pierwsze spotkanie premierów Polski, Czech, Węgier i Słowacji podczas słowackiego przewodnictwa w V4.
Premier Morawiecki poinformował, że uczestnicy spotkania doszli do wspólnych konkluzji w sprawie rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego o Finlandię i Szwecję.
"Zwróciłem się do pana premiera Viktora Orbana o jak najszybszą ratyfikację możliwości przystąpienia Finlandii i Szwecji do NATO. Uzyskałem obietnicę, że na pierwszej sesji parlamentarnej w nadchodzącym roku, a więc za niewiele ponad miesiąc, ta ratyfikacja nastąpi. A więc jest konkretna data, jest zobowiązanie po stronie Węgier" - powiedział Morawiecki.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński odnosząc się do tych zapowiedzi napisał na Twitterze: "Bardzo dobre wieści z Koszyc. Po rozmowie premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Viktorem Orbanem uzyskaliśmy jasną deklarację: już na początku roku Węgry ratyfikują przyjęcie Finlandii i Szwecji do NATO. Skuteczna dyplomacja premiera RP w praktyce".
Premier mówił na wspólnej konferencji prasowej, że w ostatnich miesiącach niektórzy patrzyli na Grupę Wyszehradzką przez pryzmat tego, co różni poszczególne państwa. Jednak - jak zapewnił - rosyjska agresja na Ukrainę nie zerwała więzi w ramach V4. Zapewnił, że wraz z premierami Słowacji, Czech i Węgier doszli do "pozytywnych konkluzji".
Morawiecki powiedział, że jednym z głównych tematów czwartkowego spotkania V4 była sytuacja na Ukrainie i prowadzone przez Rosję ataki na ukraińską infrastrukturę krytyczną. Stwierdził, że w związku z tymi atakami i wraz z nadchodzącą zimą rośnie prawdopodobieństwo kolejnej fali uchodźców z Ukrainy.
Szef rządu podkreślił, że kraje wschodniej flanki NATO stanęły na wysokości zadania, "otwierając drzwi i serca" ukraińskim uchodźcom.
"Więc dziś przestrzegamy i wzywamy Komisję Europejską do szybkich działań prewencyjnych, działań tu i teraz, nie czekając na to, co może się zdarzyć za dwa, czy cztery tygodnie" - apelował Morawiecki.
Podkreślił, że premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej zgodzili się, że KE powinna dużo więcej pomagać tym krajom, które poniosły spore koszty w związku z pomocą Ukraińcom.
"Najbliższe miesiące mogą być bardzo, bardzo trudne, bo przecież idzie zima, a Rosjanie z premedytacją bombardują infrastrukturę energetyczną, pozbawiając ludzi na Ukrainie prądu, ciepła i prowadząc do dramatu humanitarnego" - mówił premier.
"Pieniądze z UE, z Brukseli - i to jest nasze wspólne zdanie - powinny dużo większym strumieniem popłynąć do naszych krajów" - oświadczył Morawiecki.
Morawiecki: oczekujemy dużo bardziej zdecydowanej propozycji ze strony Komisji Europejskiej
Polski szef rządu podkreślił, że "wysoką cenę za rosyjski gaz płacą nie tylko obywatele Ukrainy, ale również obywatele Polski, Słowacji, Czech, Węgier - wszyscy Europejczycy".
Dlatego, jak zaznaczył - "wzywamy Komisję Europejską do posłużenia się bardzo szybko tymi instrumentami, które ma dostępne w swoich rękach". "Do jakich działań kunktatorskich dochodzi na poziomie Brukseli" - stwierdził szef polskiego rządu.
Premier Morawiecki zwrócił uwagę, że "rzeczywiście cena gazu, która została teraz zaproponowana - jest zdecydowanie za wysoka".
"Co z tego, że dziś ta cena jest niższa. Proponowaliśmy od miesięcy - wspólnie cała czwórka Wyszehradzka oraz Hiszpania i Grecja - maksymalny pułap ceny gazu, ale maksymalny na poziomie akceptowalny dla producentów, a zwłaszcza dla użytkowników gazu. W związku z tym, oczekujemy dużo bardziej zdecydowanej propozycji ze strony Komisji Europejskiej" - powiedział premier Morawiecki.
Szef polskiego rządu zwrócił również uwagę, że "mamy kryzys związany z inflacją w całej Europie", który jak ocenił - "został spowodowany przez Rosję". "To jest zdanie wszystkich naszych czterech krajów i wszystkich krajów UE" - zaznaczył wskazując na konkluzje ostatniej Rady Europejskiej.
"Uruchommy instrument, który jest w naszym ręku, czyli ETS (Europejski System Handlu Uprawnieniami do Emisji). Zamroźmy go przynajmniej na najbliższe dwa lata na poziomie - dwadzieścia, trzydzieści, trzydzieści kilka euro. Będzie to ogromna ulga na ten trudny sezon zimowy, który jest przed nami dla wszystkich Europejczyków" - zaapelował premier Morawiecki. (PAP)
"Komisja Europejska musi w równy sposób traktować wszystkie kraje europejskie"
Premier spotkanie Grupy Wyszehradzkiej ocenił jako bardzo konstruktywne i pozytywne.
"Rozmawialiśmy o wszystkich tematach, także o tym, że Unia Europejska, Komisja Europejska, musi w równy sposób traktować wszystkie kraje europejskie, w sposób fair podchodzić do wszystkich krajów, a nie jednych traktować gorzej, a innych lepiej. Mówię to w kontekście środków unijnych, takie jest też nasze wspólne zdanie, które sobie przedyskutowaliśmy" - zaznaczył.
Szef polskiego rządu ocenił przy tym, że państwa Grupy Wyszehradzkiej "zawsze wygrywały, kiedy były razem".
"Jesteśmy razem wobec tych wielkich wyzwań, które są przed nami, które dzisiaj wokół nas się rozgrywają. Jestem przekonany, że dzięki temu lepiej będziemy potrafili wypracować odpowiedź na te wyzwania z najbliższych miesięcy, kwartałów i lat" - podkreślił.
Szef polskiego rządu zaznaczył przy tym, że wywołany sztucznie przez Rosję i Białoruś kryzys migracyjny miał być "preludium do ataku na Ukrainę".
"Obroniliśmy się przed tamtym atakiem, stworzyliśmy w pół roku bardzo solidną zaporę fizyczną. Dziś mamy więcej spokoju na tej wschodniej flance. Ale wiemy, że od południa grożą kolejne fale migracyjne. W pełni wspieramy tutaj Węgry, Słowację, Republikę Czeską, Austrię, Serbię w ich wysiłkach obrony zewnętrznych granic, bo suwerenne państwa muszą móc chronić swoje granice zewnętrzne" - powiedział.
Orban: fala migracyjna z Ukrainy może wzrastać, UE też powinna przyjąć na siebie to obciążenie
Jeśli wojna na Ukrainie będzie długo trwała, to fala migracyjna będzie wzrastać. Dlatego Unia Europejska powinna przyjąć na siebie to obciążenie, choćby częściowo - wtórował premier Węgier Viktor Orban.
Zdaniem szefa węgierskiego rządu "presja migracyjna z południa również będzie się zwiększać".
"Dlatego poinformowałem moich kolegów, że z Austrią i Serbią utworzyliśmy wspólnie nowy format, którego celem jest wzajemna pomoc podczas ochrony granic. Lepiej niż obecnie nie możemy już chronić granic węgiersko-serbskiej" - powiedział Orban.
Według niego, należy jeszcze bardziej przesunąć ochronę granicy na południe, między Macedonią i Serbią.
"Uzgodniliśmy, że my poślemy żołnierzy i pomoc finansową, abyśmy mogli na południu chronić się przed nielegalną migracją" - poinformował.
"Jeśli chodzi o NATO to rząd zdecydował - i poinformowaliśmy Szwecję i Finlandię - że Węgry wspierają członkostwo tych dwóch państw w NATO" - zadeklarował Orban.
Premier Czech: dalsza współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej ma sens
Z kolei premier Petr Fiala ocenił, że dalsza współpraca wyszehradzka "ma sens" i będzie kontynuowana, także na szczeblu poszczególnych ministerstw.
"Staramy się, aby dalej kontynuować wspólne tematy, także w ramach Unii Europejskiej" - podkreślił.
"Nie mogło być inaczej, niż żebyśmy mówili o rosyjskiej agresji na Ukrainę. Uzgodniliśmy, że będziemy dalej wspierać wojskowo i materialnie Ukrainę, że to jest krok do odparcia tej agresji rosyjskiej" - zapowiedział również Fiala. Dodał, że w planach jest także zapewnienie Ukrainie długofalowej pomocy finansowej, "choć istnieją między nami różnice, jak to praktycznie przeprowadzić" - zauważył.
Premier Czech podkreślił także, że państwa V4 mają wspólne stanowisko, w zakresie ratyfikacji członkostwa Finlandii i Szwecji w NATO.
"Większość krajów już to zrobiła, a premier (Węgier Viktor - PAP) Orban informował nas o czasie, kiedy to zrobi" - zaznaczył.
Jak zaznaczył premier Czech, tematem rozmów były także kwestie energetyki.
"Chcemy, by ceny energii nie wpływały na nasze państwa; chcemy także wzmocnić odporność systemów energetycznych i pozbyć się zależności od rosyjskich źródeł - wszyscy się z tym zgadzamy" - mówił. Dodał, że tematem spotkania była również nielegalna migracja do Unii Europejskiej. "Prezydencja czeska, ze względu na dużą liczbę nielegalnych migrantów, przeprowadziła spotkanie w Brukseli, gdzie stwierdziliśmy, że musimy chronić granice zewnętrzne UE" - powiedział premier Fiala.
Premier Słowacji: V4 o wojnie w Ukrainie, energetyce i nielegalnej migracji
Premier Słowacji Eduard Heger relacjonował, że wśród najważniejszych tematów były kwestie związane z bezpieczeństwem europejskim w związku z agresją na Ukrainę, wzmocnieniem wschodniej flanki NATO, pomocą finansowa dla tego kraju, a także bezpieczeństwo energetyczne i współpraca regionalna w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Mówił, że wejście Finlandii i Szwecji do NATO zwiększy bezpieczeństwo w regionie. Relacjonował, że podczas rozmów premierzy zwrócili się do szefa rządu Węgier Viktora Orbana o podjęcie decyzji dotyczącej ratyfikowania członkostwa tych krajów w NATO.
Podkreślał, że państwa V4 pomagają sobie wzajemnie w potrzebie, mówił, że obecnie Słowacja ma "problem w dziedzinie ochrony zdrowia" i może wkrótce potrzebować medyków z poza kraju, a premierzy z państw Grupy Wyszehradzkiej zadeklarowali pomoc.
Według Hegera kolejny z tematów, o którym rozmawiali premierzy, to problem nielegalnej migracji. Jak zaznaczył, premierzy zgodzili się, że konieczne jest zapewnienie maksymalnej pomocy dla Węgier w ochronie jej granic zewnętrznych, nie tylko w sposób deklaratywny, ale poprzez wysłanie na miejsce swoich służb.
"Dyskutowaliśmy również o energetyce, w jaki sposób możemy rozwiązać ten problem, jakie rozwiązania możemy zastosować w naszych krajach, by mu przeciwdziałać" - powiedział. Dodał, że rozmowy dotyczyły także Funduszu Wyszehradzkiego wspierającego kulturę, edukację i rozwoju współpracy w tych dziedzinach.
autorzy: Aleksandra Rebelińska, Grzegorz Bruszewski, Wiktoria Nicałek, Agata Zbieg, Mikołaj Małecki, Magdalena Gronek, Szymon Kiepel
kw/ js/