Co dalej z kobietą, która mieszkała z dwulatką w namiocie? Władze miasta zabrały głos

2022-11-25 07:27 aktualizacja: 2022-11-25, 13:20
Fot. gdansk.policja.gov.pl
Fot. gdansk.policja.gov.pl
24-letnia kobieta, która w Gdańsku Zaspie żyła w namiocie ze swoją dwuletnią córką, zamieszka w schronisku dla bezdomnych. Jej córeczka jest w szpitalu.

Jak powiedziała PAP zastępczyni prezydent Gdańska ds. spraw rozwoju społecznego i równego traktowania Monika Chabior, kobiecie zostały przedstawione dwie oferty pomocy.

"Jedna w ośrodku interwencji kryzysowej, a druga w schronisku dla osób bezdomnych. Ponowiono też ofertę pomocy w stosunku do dwóch pozostałych osób (kobieta i mężczyzna – wyj. PAP), które przebywały z matką dwulatki. Ostatecznie stanęło na tym, że dwie panie przyjęły pomoc w postaci miejsca w schronisku dla kobiet, natomiast pan przyjął ofertę pomocy w schronisku dla mężczyzn" – wyjaśniła.

Wiceprezydent podkreśliła, że 24-latka będzie mogła skorzystać w Gdańsku z kompleksowej pomocy. „Mamy pomoc psychologiczną, mamy też cały zestaw narzędzi aktywizacyjnych. Generalnie w takich sytuacjach staramy się prowadzić pewien rodzaj pogłębionej pracy socjalnej” – powiedziała.

Dodała, że pracownicy socjalni z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przeprowadzili już wywiad środowiskowy z matką dwulatki. "Niestety nie byli oni jeszcze w stanie wykonać żadnej pogłębionej diagnozy" – mówiła wiceprezydent.

Dwuletnia dziewczynka, którą policjanci zabrali z namiotu, na razie jest w szpitalu. Potem ma zostać umieszczona w pieczy zastępczej.

"Sąd Rodzinny działając w trybie zabezpieczenia, zdecydował o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej wskazanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Wszczęte z urzędu zostało też postępowanie o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej nad małoletnią" - przekazał w czwartek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku sędzia Tomasz Adamski.

Matka dziecka usłyszała w środę zarzuty narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Tego samego dnia Sąd Rejonowy w Gdańsku nie stosując się do wniosku prokuratury, która chciała tymczasowego aresztu dla kobiety, zdecydował o zastosowaniu wobec niej dozoru policyjnego.

Kobieta w rozmowie z PAP wyznała, że jest wstrząśnięta sytuacją.(PAP)

Autor: Dariusz Sokolnik

kgr/