Jak podkreśliła, szybka reakcja właściciela samochodu spowodowała, że zwierzę się nie spaliło.
Do zdarzenia doszło w wielkopolskim Ostrzeszowie. "Kierowca pojazdu, kiedy ruszył, najpierw poczuł nieprzyjemny zapach a potem zauważył wydobywający się dym spod maski samochodu. Natychmiast stanął. Po oględzinach doszedł do wniosku, że w układzie zawieszenia samochodu znajduje się kot, którego sam nie potrafi wyciągnąć” – powiedziała.
Dlatego mężczyzna wezwał na pomoc straż pożarną. "Strażacy przy pomocy sprzętu pneumatycznego, podręcznego sprzętu burzącego i narzędzi podnieśli samochód oraz odkręcili koło. Niestety, aby uratować kota, konieczne było jeszcze rozebranie nadkola samochodu osobowego" – wyjaśniła str. Noemi Biel.
Po uratowaniu uwięzionego kota okazało się, że stan ogólny zwierzęcia był dobry. "Co prawda na miejsce wezwano też lekarza weterynarii, ale kot uciekł" – dodała.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
js/