Wójt pobity do nieprzytomności na balu charytatywnym o napastniku: groził, że nie odpuści i mnie zniszczy

2022-11-30 15:37 aktualizacja: 2022-12-01, 09:22
Hotel, w którym odbywał się bal. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Hotel, w którym odbywał się bal. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Po pobiciu wójta gminy Lidzbark Warmiński miejscowa policja prowadzi czynności procesowe; do chwili obecnej akta tego postępowania nie wpłynęły jeszcze do prokuratury rejonowej w Lidzbarku Warmińskim - powiedział PAP w środę p.o. rzecznika Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.

Wójt gminy Lidzbark Warmiński Fabian Andrukajtis został pobity na balu charytatywnym przez uczestnika imprezy. Wójt powiedział PAP, że pobił go lokalny przedsiębiorca, który nie dostał z gminy umowy na przewozy. Do pobicia doszło w nocy z piątku na sobotę w Lidzbarku.

Samorządowiec wskazuje, że pobicie ma związek z pełnioną przez niego funkcją. Jest na zwolnieniu lekarskim; ma złamany nos. Jak mówił, będzie przechodził specjalistyczne badania.

Jak poinformował PAP w środę pełniący obowiązki rzecznika Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski, czynności procesowe w tej sprawie prowadzi policja z Lidzbarka Warmińskiego.

"Do chwili obecnej akta tego postępowania nie wpłynęły jeszcze do prokuratury rejonowej w Lidzbarku Warmińskim. Zatem postępowanie prowadzi miejscowa policja" - powiedział prokurator.

Pytany, dlaczego sprawca nie został zatrzymany do tej pory, prokurator odpowiedział, że "trwa gromadzenia materiału dowodowego i weryfikowany jest przebieg zdarzenia i nikomu nie przedstawiono dotychczas zarzutów, stąd też nie ma podstaw by dokonywać zatrzymania".

Podkreślił, że "organy prowadzące postępowanie przygotowawcze będą weryfikować czy zdarzenie, jakim jest pobicie czy uszkodzenie ciała wójta gminy Lidzbark Warmiński miało związek z wykonywaniem przez niego obowiązków służbowych jako funkcjonariusza publicznego".

Jak powiedział PAP samorządowiec, żoną sprawcy pobicia jest radna miejska Lidzbarka Warmińskiego z Koalicji Obywatelskiej.

PAP poprosiła o komentarz szefa PO na Warmii i Mazurach Jacka Protasa.

"To dla mnie bardzo przykry incydent, bo dotyczy miasta w którym mieszkam. Nic nie usprawiedliwia siły fizycznej wobec drugiej osoby, a tym bardziej jeśli ma to podłoże związane z działalnością publiczną (pokrzywdzonego - PAP) jako samorządowca. Ubolewam nad tym bardzo" - powiedział.

"Nie możemy mieszać do tego żony ani rodziny, bez przesady, co ma jedno do drugiego. To jest małe środowisko. Wszyscy się znają i również wiem, że obaj panowie (wójt i przedsiębiorca - PAP) znali się od wielu, wielu lat. Doszło do absolutnie nagannego zachowania i niech to rozstrzygną odpowiednie służby i wyciągną z tego określone konsekwencje. Natomiast nie ma w tym żadnej polityki i prosiłbym, by nie doszukiwać się politycznych powiązań" - wskazał poseł Protas.

Wójt pobity na balu charytatywnym w Lidzbarku Warmińskim

Jak informowała we wtorek sierż. sztab. Beata Szydłowska z Komendy Powiatowej Policji w Lidzbarku Warmińskim, w nocy z piątku na sobotę w jednym z lokali doszło do sprzeczki słownej między dwoma uczestnikami balu.

"Podczas niej 46-letni mężczyzna miał zostać kilkukrotnie uderzony przez 58-latka. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przetransportowała pokrzywdzonego do szpitala. Mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń, dlatego po przeprowadzeniu badań i udzieleniu niezbędnej pomocy został wypisany do domu" - podała policjantka.

Jak dodała, policjanci, którzy zostali powiadomieni o zdarzeniu ustalili uczestników i świadków oraz zabezpieczyli nagranie z monitoringu z miejsca zdarzenia. Wszystkie okoliczności zajścia są ustalane przez policjantów. Po przesłuchaniu uczestników zdarzenia i świadków oraz po analizie zgromadzonego materiału podjęte zostaną dalsze decyzje w tej sprawie - wskazała rzeczniczka policji w Lidzbarku Warmiński.

W rozmowie z PAP wójt Fabian Andrukajtis mówił, że pobicie ma związek z wykonywaną przez niego funkcją, gdy uczestniczył z żoną w balu charytatywnym. Agresorem miał być przedsiębiorca, który nie dostał z gminy zlecenia na przewóz dzieci.

Przedsiębiorca miał, według relacji wójta, poprosić go o rozmowę na holu. Na korytarzu do przedsiębiorcy dołączyła jego żona.

Jak relacjonował wójt, mężczyzna mówił, że jego firma straciła, bo nie dostała umowy z gminą na dowóz dzieci. Wójt wytłumaczył PAP, że do organizowanego przez gminę przetargu przewoźnik w ogóle nie podchodził, a samorząd ostatecznie wybrał ofertę spoza gminy.

Według wójta, mężczyzna podczas wymiany zdań był coraz bardziej agresywny i groził samorządowcowi, że +nie odpuści+ i go +zniszczy+. Używał epitetów. Gdy - jak mówił wójt - powiedział, że nie będzie kontynuował rozmowy, przedsiębiorca uderzył go pięścią w twarz. Samorządowiec relacjonował, że upadł, tracąc przytomność. Świadkowie zdarzenia wskazują, że mężczyzna dalej bił leżącego. Wezwano policję i pogotowie, które odwiozło samorządowca do szpitala.

Wójt twierdzi, że na balu był trzeźwy, na co ma stosowne badania, natomiast od napastnika czuł woń alkoholu.(PAP)

autor: Agnieszka Libudzka

mar/